Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wjednejbyśsięudusiłpomyślał.—Wciągumiesiącabyśsię
udusił.
Gdzieulokowałmniepannamieszkanie?zapytał.
Amyślałemimyślałem—odrzekłflegmatycznienaczelnik
pomyślałem,żejeżelichcesiępanczegośdowiedzieć
onieboszczykuKamińskim,tonajlepiejbędziezamieszkaćujego
pomocnicy.Matakikurnik,dwieizby,alewłasny.Kwateruneknie
wtrącasiędodrugiegopokoju.
Hm?mruknąłKorta.Ktośobcynaglewynajmujepokój
upomocnicyzmarłego.Akurattu,aniegdzieindziej.
Niejestpanobcy.Kogojadajęnazastępstwopodczasswojego
leczeniawsanatoriumniejestobcy.UrodziłemsięwGarwolinie
imieszkamtucałeżycie.Unastoprzepustkadoludzi.Takobieta,
Czarnkowa,jestsamotna,potrzebujedorobićsobiecośdopensji.
Wszyscyotymwiedzą.Samaterazprowadzimagazyn.Mężajeszcze
Niemcyjejzabrali.CórkazginęławWarszawiewpowstaniu.Życiejej
dosyćżółcinalało,nawetnajgorszazarazaominiezeswoim
jęzorem.Todobremiejscenamieszkaniedlapana.Odniejdowiesię
panwszystkiego,czegosięwogólemożnadowiedzieć.Możeona...
Chociaż...machnąłrękąizatrzymałsię.
Panuważa,żewśmiercimagazynierawczasiepożaruniekryje
sięnicpodejrzanego.
Takuważam.
Asampożar?zapytałKorta.
Włączyłmaszynkęelektrycznąizasnąłpowiedziałnaczelnik.
Ilerazysamzostawiałempalącysięgaz,gdyżonawyjeżdżała
dorodziny.Razwychodzącranozdomuzostawiłemczajniknagazie.
Niebyłomnieosiemgodzin.Wodawyparowała,aczajnikrozgrzał
misiętak,żenapłytcestałaognistakula.Tylkocud,żecośsię
wkuchniniezajęło.
Kortadopiłkieliszek.Tylnymidrzwiamiprzeszlizkierownikiem
dourzędupocztowego.Paliłysięjeszczejarzeniówki,dwóch
konwojentówprzerzucałopaczkinastos,podścianę,szykując
jedorannejekspedycji.
Kortaobrzuciłspojrzeniemdosyćobszernąhalę.Byłajuż