Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
NazajutrzzranaMaryotworzyłaoczy,gdymłodadziewczyna
weszładojejpokojurozniecićogień,aterazklęczałaprzed
kominkiem,hałaśliwiewygarniającniedopalonewęgle.Mary
przyglądałajejsięchwilkę,leżąc,poczymzaczęłarozglądaćsię
popokoju.Nigdyjeszczeniewidziałanicpodobnego,pokójwydałsię
jejidziwny,iponury,ścianypokrytebyłytkaniną,naktórej
wyhaftowanoleśnesceny.Widnielinaniejdziwnieubraniludzie
wśróddrzew,awdaliwierzchołkiwieżyczamkowych.Bylitam
myśliwi,konieipsy,ipięknepanie.Marymiałauczucie,żeznajduje
sięwrazznimiwlesie.Przezoknodostrzegławielkąprzestrzeń
falistegogruntu,którybyłcałkiemogołoconyzdrzewiwyglądałjak
bezbrzeżne,krwawopurpurowemorze.
–Cototakiego?–spytała,wskazującprzezokno.
Młodasłużąca,Marta,którawłaśniepowstałazklęczek,wskazała
równieżwtymkierunkuirzekła:
–To?
–Tak.
–Wrzosowisko–rzekłazpoczciwymuśmiechem.–Czylubi
panienkawrzosowiska?
–Niecierpię–odparłaMary.
–Bopanienkajeszczenieprzywykła–rzekłaMarta,wracając
dokominka.–Paniencesięonoterazwydajetakiewielkieitakiegołe.
Alejawiem,żepanienkastraszniejepolubi.
–Atyjelubisz?–zapytałaMary.
–Ojoj!Ijakjeszcze–odparłaMarta,czyszczączawzięciekratę
kominka.–Jamojewrzosowiskopoprostuuwielbiam.Aniejestono
nagie,oj,nie!Całepełnecudnychroślinek,apachnącione,oj,
pachną!Tożonośliczniuchnetakienawiosnęilatem,jakowokwiecie
zakwitnie,owewrzosyróżowe.Pachnie,jakbymiódrozlał!Atyletam
powietrza,żesięupićmożna;aniebototakhet,hetwysokonadnim,