Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
OpiekunówiPańWizytatorek.Siedzącprzyoknie,Agataskierowała
tęsknywzrokpoprzezszmatubielonegoszronemtrawnika,poza
wysokieżelaznesztachety,wykreślającegraniceterytoriumochronki,
wzdłużfalistychzboczy,upstrzonychwiejskimisiedzibamibogaczy,
kudachomiwieżyczkompobliskiegomiasteczka,przezierającym
przeznagiekoronydrzew.
Dzień,oilebyłojejwiadomo,zakończyłsięzupełniepomyślnie.
Opiekunowiedokonalizwykłychoględzin,wysłuchalistałych
miesięcznychraportów,wypilitradycyjnąherbatę,aterazśpieszyli
zpowrotemdoswoichdomów,dowłasnych,wesołopłonącychognisk
rodzinnych,abyzapomnieć,ażdonastępnejpierwszejśrodymiesiąca,
oprzyczyniającychimtylekłopotówmałychpupilach.Agataśledziła
zzaciekawieniem–niebezpewnejdomieszkitęsknejzazdrości
–sznurpowozówisamochodów,wyjeżdżającychzotwartych
naościeżwrótsierocińca.Wwyobraźnitowarzyszyłajednemu
pojazdowizadrugimdopięknych,obszernychdomów,rozsianych
pozboczachpagórków.Wyczarowywałasobiewwyobraźniobraz
siebiesamej,otulonejwbogatypłaszczfutrzany,strojnejwaksamitny,
przybranypękamipiórkapelusz,rozpartejnapoduszkachpowozu
iniedbalerzucającejstangretowikrótkirozkaz:dodomu!Obrazten
jednakbladłimąciłsięzchwilą,gdypowózstawałprzedprogiem
mieszkania.
Agatamiałabujnąwyobraźnię,która–zdaniempaniLippett
–mogłająunieszczęśliwić,jeśliniepotrafijejokiełznać.Mimo
wszakżecałejbujności,wyobraźniataniebyławstanieprzekroczyć
wejściowychpodwoidomów,kuktórymjąunosiła.Biedna,pełna
zapałuiżądzyprzygódAgatawciągucałychswoichlatsiedemnastu
anirazunieznalazłasięwewnątrzzwykłegodomumieszkalnego
idlategoniemogłaodtworzyćsobieobrazużyciaowychistot
pędzącychbeztroskiednizdalaodzakładuijegosierot.