Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
A-ga-toAb-bott,
Wo-ła-jąciędobiu-ra,
Po-śpieszsięle-piej,
Ra-dzęcido-brze!
TomekDillon,którybyłczłonkiemchóru,wbiegłposchodach,
śpiewajączwrotkę,ipopędziłpokorytarzu,agłosjego,wmiarę
zbliżaniasięszybkichkrokówkusaliF,rósłipotężniał.Agata,
oderwananagleodswoichmarzeń,stanęłaznowuwobliczuzwykłych
trosk.
Ktomniewoła?wpadławśpiewTomka,przerywającmotyw
nutąostregoniepokoju.
Pa-niLip-pettwbiu-rze,
Krzy-czy,drzesięjakwa-riat-ka.
A-a-men!
zakończyłTomekpobożnie.Niebyłowszakżezwykłej
złośliwościwjegogłosie.Najzatwardzialszynawetzmałych
mieszkańcówsierocińcaniebyłpozbawionywspółczuciadlabiednej
winowajczyni,wzywanejwtensposóbdobiuraprzedobliczegroźnej
zarządzającej.
TomeklubiłAgatę,mimożeczasemposzturchiwałagoiomalnie
odrywałamunosaenergicznymwycieraniem.
Agatapośpieszyłabezsłowaprotestu,natomiastzdwiema
poprzecznymibruzdaminaczole.Zastanawiałasię,czymzawiniła.
Coposzłoniepomyślirozkazodawczyni?Czykanapkiniebyłydość
cienkopokrojone?Znalazłysięmożełupinkiwciastkach
orzechowych?AmożektóraśzPańWizytatorekdostrzegładziurę
wpończoszcemalutkiejZuzi?Ktowie?!Możewielkienieba!
któryśzjejwłasnychcherubinkówzsaliFpozwoliłsobie