Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
8
FriedrichNietzsche,TakorzeczeZaratustra
żNiejestmiobcytenwędrowiec;przedlatyprzechodziłontędy.Zaratustra
zwiesię;jednakżeprzeobraziłsięon.
Wtedyniosłeśswójpopiółwgóry;chceszżedzisiajswójogieńnieśćwdoliny?
Nieobawiaszsiękarypodpalacza?
Otak,poznajęZaratustrę!Czystejestjegooko,awokółustjegonieczaisię
wstręt.Czyżniestąpaonjaktancerz?
PrzeobrażonyjestZaratustra,dzieckiemstałsięZaratustra,świadomyjestZa-
ratustra.Iczegóżtychceszpośródśpiących?
Żyłeśwsamotnościjakwmorzuimorzecięniosło.Biada,chceszżeterazna
lądzejść?Biada,chceszżeznowuowłasnychsiłachwlecsweciało?
Zaratustraodparł:
żKochamludzi.
żCzemużrzekłstarzecżusunąłemsięijaniegdyśwlasyiwgłuszęsamot-
ną?Czyżniedlatego,żeludzibardzokochałem?
TerazmiłujęBoga,niekochamludzi.Człowiekjestrzeczązbytniedoskonałą.
Miłośćdoludzizabiłabymnie.
Zaratustraodparł:
żCóżjaomiłościmówiłem!Niosęludziomdar.
żNiedawajimnicżrzekłświęty.żRaczejzabierzimniecoidźwigajznimi.
Tymnajbardziejimdogodzisz;obyśsobietylkotymdogodził!
Ajeślichceszichkoniecznieobdarzać,niedawajwięcejnadjałmużnęikażim
jeszczeżebraćonią!
żNieżodparłZaratustrażniedajęjałmużny.Niejestemnatodosyćubogi.
ŚwiętyzaśmiałsięzZaratustryirzekłwtesłowa:
żUważajwięc,abyprzyjętotweskarby!Nieufnioniwobecsamotników
iniewierzą,abyśmyprzychodzili,byobdarzać.
Krokinaszedźwięcząimzbytsamotniepopustychulicach.Agdywnocy
wswoichłożachnadługoprzedwschodemsłońcaczyjeśkrokiposłyszą,pytająwów-
czas:Dokądzmierzatenzłodziej?
Niechodźdoludzi,pozostańwlesie!Udajsięraczejdozwierząt!Czemunie
chceszbyćjakjażniedźwiedziemwśródniedźwiedzi,ptakiemwśródptaków?
żIcóżrobiświętywlesie?żzapytałZaratustra.
Świętyodparł:
żPieśniskładamiśpiewamje,agdypieśniskładam,śmiejęsięipłaczę,
ipomrukujęzcicha;takBogachwalę.
Śpiewem,płaczem,śmiechemipomrukiemchwalęBoga,któryjestmoim
Bogiem.Leczcóżtyniesiesznamwdarze?
GdyZaratustratesłowausłyszał,pokłoniłsięświętemuirzekł:
żCzymżejawasmógłbymobdarzyć?Pozwólciemijednakodejśćczymprę-
dzej,abymwamczegośnieodebrał!