Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Brałudziałwniejednejakcji,takjakiresztanaszej
drużyny,wktórejniebyłożółtodziobów.Przeciwnie,
tylkozaprawieniwbojachżołnierze,botacywłaśnie
bylitupotrzebni.Ludziezdoświadczeniem,wkażdej
drużynie,począwszyodnas,czyligrupyszturmowej,
naprzyczajonychwśróddrzewsnajperachTristana
skończywszy.
Przemknąłemspojrzeniempomoichludziach,
namgnienieokapoddającsiętemubolesnemuuczuciu
całkowitejrezygnacji.Iakceptacji.Niektórzyznasdziś
polegną.Tooczywiste.Gdysięstajetwarząwtwarz
ztakpotężnymwrogiem,śmierćmusizebraćswoje
żniwo.Wszyscybyliśmynatoprzygotowani.Wszyscy
gotowiumrzećzanaszZakon.
Zaczynajązatrzydzieścisekundprzekazałem
swoimżołnierzom.Możeciezacząćodliczać.
Pokiwaligłowami.Twarzekamienne,wszyscy
skupieninazadaniu.Aja,nieodrywającoczuodścian
hacjendy,zacząłemodliczaćsekundy.Kiedydoszedłem
do„trzy”,usłyszałemświstlecącegopocisku.Najpierw
cichy,potemcorazgłośniejszyigłośniejszy,
anakońcówceprawieogłuszający.
Dwajeden
Huknęło.Pociskzmoździerzatrafiłwhacjendę.Kiedy
kawałkidachuposypałysięnawszystkiestrony,
awniebobuchnęłysłupydymuiognia,żołnierze
zjednostkispecjalnej,czatującynaskrajupolanyprzed
domem,otworzyliogień.Poprzezjazgotkarabinów
słychaćbyłodobiegającezdomunawoływania,
napodwórzezaczęliwybiegaćżołnierze,przypadać
doziemiiodpowiadaćnaogień.Jedenzestrażników