Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wprostnagada,którywziętywkrzyżowyogień,wydał
tenswójogłuszającyryk,rozpostarłskórzasteskrzydła
iwzbiłsięwpowietrze.
Awmoichsłuchawkachrozległosiępowarkiwanie
dowódcy:
Celujwskrzydła!Niedajmuodlecieć!
Warczał,choćjajużstrzelałemmetodycznie,celując
właśnietam,wskórzastąbłonęgigantycznychskrzydeł.
Ztymżesmokwcaleniemiałzamiaruodlatywać.
Przeciwnie.Obróciłsięwpowietrzuiznówprzypikował.
Piętnaścietonłusek,zębówiszponówzwaliłosię
nadżipa,natychmiastgounieruchamiając.Zmiażdżyło
maskę,kierowcęwgniotłowprzedniąszybę,strzelec
przekoziołkowałprzeztyłsamochoduirozpłaszczyłsię
naziemimiędzypaprociami.Asmok,teraz
ztriumfalnymrykiem,przewróciłdżipaizmiażdżył,
zmieniającbłyskawiczniewkupęzłomu.Zmiażdżył
oczywiścieztymkimś,ktobyłwśrodku,dlatego
skrzywiłemsięmimowoli.Alenatymkoniec,bonie
byłatoodpowiedniaporanarozmyślanieotym,
żeznowużyciezkogośuleciało.Poległymoddajesię
cześćpozwycięskimzakończeniubitwy.
Całamojadrużynaponowniewzięłasobiezacelbok
smoka,któryzalanykrwiąszarpnąłsię,miotnąłdługą
szyjąiwlepiającwnasczerwone,rozjarzoneślepia,
zacząłwścieklebićogonem.Naturalniewydając
zsiebiekolejnywściekłyryk.
Trzymaćpozycje!wrzasnąłemdoswoichżołnierzy.
Spróbujęgoodciągnąć!Awynieprzerywajcieognia!
Kilkuznichspojrzałonamnieposępnie,alenie
dyskutowali.Tojadowodziłem,tojawydawałem