Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
równieżcaławliściachimchu,dzierżącakarabin
snajperskibarretM107A1kaliber.50.Drugaręka
zsunęławtyłkaptur,odsłaniającuśmiechniętątwarz
TristanaSt.Anthony’ego,mojegopartnera.
Ciemnowłosego,ooczachnibyniebieskich,aletak
ciemnych,żewłaściwiejużczarnych.
Tristanprzykucnąłobokmnie,odłożyłbrońizaczął
ściągaćzsiebiemaskująceubranie.
Jakztobą,Garret?Wszystkowporządku?Nie
połamałcię?
Ujdziewysyczałemprzezzaciśniętezęby,bonadal
bolałojakdiabli.Alepogruchotałmnie.Conajmniej
dważebra.
Spośróddrzewwyłoniłsiędowódcainieśpiesznym
krokiemprzemierzałpolanęprzedhacjendą,
wykrzykującpodrodzerozkazy.Darłsię,wskazując
nasmokaiporozrzucanedookołaciała.Wiadomobyło,
żezaparęchwilzjawisięlekarzizajmiesięrannymi.
Zobaczy,kogodasięjeszczeuratować.Dlatego
zacząłembardzoostrożniezbieraćsięzziemi,bowcale
niechciałem,byktośpomyślał,żejestempoważnie
ranny,ipoświęcałmiswójczas,kiedytylużołnierzy
byłonapograniczuśmierci.
Kiedydowódcaprzechodziłobokmartwegosmoka,
spojrzałnamnieiskinąłgłowązaprobatą.
AjaspojrzałemnaTristana.
Tenostatnistrzałtotwojasprawka,prawda?Ile
będziezatokasy?
Trzystaodparł,niekryjączadowolenia.Myślę,
żepowinienemcicośodpalić,skoromigowystawiłeś.
Oczywiście!