Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozpłakałasię,gdytylkostarszakobietawyszłazichmieszkania.
Naszczęściemężaniebyłowdomu,zatemmogłasobiepozwolić
naszlochi…wspominaniepowakacyjnegoznaleziska.Komórka
Marcinależałanakuchennymblacie,gdynieoczekiwaniezostałprzez
sąsiadapoproszonyopomoc.Niezabrałzesobąaparatu.Beata
automatyczniespojrzałanawyświetlacz,gdynadeszło
powiadomienie.
Dziękujęzacudownąrozmowęitowarzystwoprzy
ka
wieprzeczytała.
Nigdyniezaglądaładokomórkimęża,aletymrazempoczuła,
żemusi,tymbardziejżenadawcąbyłajakaśAgusia.Jejesemes
przyszedłjakonajnowszywcałymciąguwiadomości.Beata
przebiegłajewzrokiem.Byłytamgłówniepodziękowania
zaspotkania,zamiłetowarzystwo,zapomoc,awniektórych
momentachzato,żeMarcinbył.Pierwszawysłanawiadomośćztego
numerunadanabyłapodkoniecsierpnia.Towtedymążwrócił
zdwutygodniowegopobytuwKamieniuPomorskim.Wybrałsiętam,
bypodreperowaćkręgosłup.ZazwyczajtowarzyszyłamuBeata,
jednaktymrazemniedostałaurlopuwtymterminie.Wystarczyło,
byjedenjedynyrazwyjechałsam,ajużwykorzystałczasnanowe
znajomości.
Nieprzyznałasię,żeprzejrzałajegotelefon.Zrobiłatoniezbyt
dokładnie,alewystarczyło,byutwierdzićsięwprzekonaniu,żedoich
małżeństwadołączyłatrzeciaosoba.Itoonastałasięargumentem
przemawiającymzawyjazdem.Marcinbędziemiałczas,aby
zdecydować,czegoikogochcewdalszymżyciu.
Odziwo,dzieciprzyjęływiadomośćopracymatkizagranicą
wyjątkowowyrozumiale.
WreszciepomyśliszosobiepowiedziałaWiktoriawprostdoucha
Beatyimocnoprzytuliła.
PochwilidouściskudołączyłJanek.Rodzeństwodzieliłydwalata,
alebyłoniezwyklezesobązżyte.Beatapomyślała,żeichdwojetojej
największyżyciowysukces.Jedynychyba.Wiedziała,żesyn
studentinformatykiorazcórkastudiującapedagogikędadząsobie
radę.
Trzytygodnieminąbłyskawiczniepowiedziała,gdydziecistały
zniąnaDworcuCentralnym.Mążniemógłuczestniczyćwsobotnim
porannympożegnaniu,bonaglezostałwezwanydopracyzpowodu
awarii.Idbajcieotatę.Choćtymzajmujesięjużktośinny,dodała
wmyślach.