Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nauczycielka,madamePavlowa.Tochybabyłnajpiękniejszy
komplement,jakimogłausłyszeć.
Malkaniemanifestowałajednaksatysfakcjijakośszczególnie,choć
oczywiściechciałojejsiępłakaćzeszczęścia.Iniestawiałanikomu
lemoniadyzokazjikolejnegosukcesu,ponieważjejniewypadałosię
ostentacyjniecieszyć.AkuratwprzypadkuMalkiokazywanieradości
zpostępówniebyłowskazane,podobniejakchoćbychwalenie
koleżanek.Mogłobytozostaćopaczniezrozumiane,naprzykładjako
przytyk,zawoalowanazłośliwośćalbozadzieranienosa.
–Nietrzeba–mówiłajejmadamePavlowa.–Róbswoje,Malka,
inieoglądajsięnainnych.
Madamebyłabogiemsali.Grałanapianinieimimożepochylała
głowęnadklawiszami,widziaławszystko,codziałosięprzydrążkach.
Szóstymzmysłemdostrzegałakażdąźleustawionąnogę,
niedociągniętekolano,zływykrętwstopie.Korygowaładziewczęta
znadpianina,przekrzykującakompaniamenttakgromko,żeecho
odbijałosięodbiałychścianitafliluster.
–Nogapracującawyciągasięma-ksy-ma-lniedoprzodu,ajejpięta
patrzywsufit!Pilnowaćzebranegobrzucha,spinaćpośladki!Ogon
podwiniętypodsiebie!Ta-da-dam,ta-da-dam,ta-da-dam.
Iuśmiechaciesięłagodnie,toniesąkazamaty,dodiabła!
Gdyjetakgromiła,pokrzykiwała,tupałagłośnodotaktu,lekcja
przebiegałazwyczajnymtrybem.Źlebyłowtedy,gdyzniecierpliwiona
przerywałagrę.Muzykamilkłajakuciętaizapadałagłuchacisza.
–Salapatrzy!–rzucałapochwiliwprzestrzeńgłosemsądu
wojskowego.Zezłościąodpychałastołekodpianinainajpierw
podnosiłysięjejściągniętebrwi,apotemsamamadame.Sunęła
wstronęofiary,agrupatruchlałaniczymstrwożonestado
berberyjskichgazeliokrążaneprzezlwicęnaśrodkusawanny.
–Nuicotywyczyniasz?!–syczałgłosmadame.–Jamówię,
atywciążswoje,jaktomabyć?Dlaczegoniespinaszpośladków?
Pokaż,jakdociągasznogę!Ijaktychcesz,abyciwyszło,skoronie
ściągaszstopy?Dociskajkolano!Dlaczegosięprzytymgarbisz?
Pokażrazjeszcze,tysama,salapatrzy!
DinaPavlowawybijałarytmstartymobcasem,abiedaczkaoblana
pąsempowtarzałasekwencjewciszy.Madamemiażdżyłauczennicę