Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział2
MiaJacobee
Khmerskadziewczynawprzybrudzonejczapeczcezprującymsięlogo
Gucciego,poplamionejlekkokurtceozdobionejsplątanymiliterami
CCilegginsachwkratkęBurberrydostrzegłazbliżającąsię
doprzystankumłodą,pulchnąblondynkęwokularach.Poderwałasię
zziemi.Chwyciłaróżowewiadrowypełnionelakieramidopaznokci,
zmywaczamiiinnymiakcesoriamidopedicure’u.Podbiegładobiałej
dziewczynyipokazałajejkilkasłoiczków,wskazującnajejpalce
ustóp,aletaodwróciłagłowęibezsłowaruszyławkierunku
plastikowego,powyginanegokrzesełka.Rozgrzaneodupałusiedzisko
stałonaprzystankuwniewielkiejmiejscowościnapołudniu
Kambodży.Miejscowości,którejnazwyżadencudzoziemiecnie
potrafiłpoprawniewypowiedzieć.
MiaJacobeebaładnądwudziestoczteroletniąAustralijką,
zlekkąnadwagąisporąwadąwzroku.Miałasplątanewkokblond
włosy,zaróżowionepoliczkiiodbijającetęczowerefleksyokulary
wdrucianychoprawkach.Naplecachdźwigałaplecak
zprzywiązanymizasznurówkibutami.Ubranabyławluźny,
powyciąganypodkoszulek,spodnienagumce,którychdeseńtworzyły
trzymającesięzatrąbysłonie,orazprzewieszonąprzezramiętorbę
zfrędzlamimajtającymisięgdzieśnawysokościkolan.Mówiła
sześciomajęzykamizłacinąwłącznie.Aleteraznieszukała
towarzystwa,chciałajedyniewydostaćsięztegomiejscaitojak
najszybciej,zanimktośsięzorientuje,cozrobiła.
OdKhmerki,którasiedziałanakrawężnikuujejstóp,odwróciła
sięprzedewszystkimdlatego,żewkażdejchwilimogłaznowusię
rozpłakać.Pozatymniewiedziała,czypodsunięciepaznokci
domalowaniajestwsparciemjejbiznesuczywykorzystaniemswojej
pozycji.Czytodobredziałanie,czynie.Akceptowalneczynie.
Zrzuciłanaziemiętorebkęiprzesunęłakrzesełkobliżejfilara.
Oparłagłowę,narzuciłanatwarzchustępofarbowanąwtęczowe
wzoryizamknęłaoczy.Chciałaodpocząć.Czekałykolejnecztery
godzinyjazdylokalnymtransportem.Tutajdotarłaposześciu