Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
idealnydocięcia.Drugiwystarczyłoumiejętniechwycić,byzamienić
wmechanicznąkołyskę.Kolejnymzjubilerskąprecyzjądałosię
oddzielićmięsoodskóry.Szpikulcemmógłsięwbićnakażdą
głębokość…
WolałbymgitaręwestchnąłLorenzzo,zatrzaskującwieko.
Synu…przecież,wiesz,żezewzględunarodzinęlepiej
trzymaćsięwcieniu…aniepchaćnaafisz.Atadziewczynatotaka
zeskośnymioczami,tojaka?dopytywałamatkaprzyciszonym
głosem.Przyznajsię,itakbędęwiedziała…
Obynie,pomyślał,wyciągajączszufladycynamonowąkopertę
zapraszającądoCinamonSerenitySpaResortnajakiejśbezludnej
wyspie.
Synku,aniktcięonicniewypytywał?
Nieodpowiedział,przypominającsobiestarszego,
siwowłosego,brodategoPolaka,którywyglądałjakkapitanstatków
morskichiutopiłsięwrzece.Rozpoznałgozezdjęciawgazecie.
Tokolejnypowód,bywyjechaćnajakiśczas.
Maszrację,niemacorozmawiaćprzeztelefon…Bomisię
wkońcutetelefonypomylą.
Niedzwońdomniewnajbliższymczasie,będępozazasięgiem
oświadczyłzdecydowanymtonem.
Matkagłośnoprotestowała,aLorenzzorzuciłmówiącyaparat
nałóżko,asampatrzyłnamigającyświatłamiBangkok.Żalmubyło
wielkiegomiasta,alemożetakijegopech,byprzebywaćtam,gdziesię
wszyscyznają,gdziewszyscykochająsięprawietaksamomocno,jak
chcąpozabijać.Znałmałemiejscowości,atawyspabyłabardzomała.
Pozatymkupiłukulele,będziemógłćwiczyć.
Czytymniewogólesłuchasz?zapytałaSignoraCapella.
*
AnnaStrągzostawiławkorytarzuspakowanąwalizkę.Byłagotowa
dodrogi.Przezszklanąścianęzobaczyłaswojegodyrektora.Siedział
wjejfoteluznogaminabiurku.
Dzieńdobry,panieSebastianie.Wypastowaćpanubuty?
zapytałazarazpowkroczeniudopomieszczenia.
DyrektorSebastianKirchpoderwałsięnarównenogiibladyjak
ścianastanąłobokfotela,wyraźniezdziwionyjejobecnością.
Przepraszamjęknął.Niebyłopaniodpogrze…