Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Danielwziąłmarynarkę.
Otoradaodfaceta,którymyślipomęsku.Przestań
zrzędzić,boinaczejniktnieumówisięztobą
narandkę.Zobaczył,żesiostrasięnadąsała.
Jestemsamazwyboruwycedziła,apotem
westchnęłaispojrzałananiego.Wkręcaszmnie.
Dlaczegozawszedajęsiępodejść?Najpierw
doprowadzaszmniedoszału,awtedyprzestajęmyśl
logicznie.Tojednaztwoichsztuczekidobrzeotym
wiem,alezakażdymrazemdajęsięnabrać.Wsądzie
teżjesteśtakiwkurzający?
Jeszczebardziej.
Nicdziwnego,żestalewygrywasz.Twójprzeciwnik
pewniechcejaknajszybciejodciebieuciec.
Totylkojedenzpowodów.Ataknaprzyszłośćnie
wykorzystujękobiet.Dajęimsięwykorzystywać,
najlepiejpozmroku.Pochyliłsię,żebypocałować
wpoliczek,myśląc,żedrażnieniesięznią
tonajlepszarozrywka,popokerze.Więcoktórejmam
wpaśćpopsa?