Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
przyotwartejlodówce,podczasgdyWojtekjuż„ogarniał”
kolejnepomieszczenia.
Domekbyłjednopoziomowy,aleduży.Mieściłasię
wnimłazienkazwielkąwanną,toaleta,sypialnia
ztrzemałóżkami,kuchniazestołembarowymiwielki
salonzkominkiem.
Mimożebyłkoniecczerwca,wcaleniebyłociepło.
Czułosięwilgoć,choćdomwyglądałjakświeżo
odrestaurowany.
Musiszwiedzieć,żetwójstaruszekmaniezłechody.
Antoni,spostrzegłszy,żerozmowaoprowiancienie
zdałaegzaminu,postanowiłzmienićtemat.
Taaa,anibygdzie?odparłWojtekzlekkąironią,ale
wpółuśmiechu,spoglądającnaojca.
Domekiwogólecałeotoczenietoterennależący
aktualniedowładzbiałoruskich,którezałożyły
turezerwatkrajobrazowy.DawniejŚwiteźbyławłasnością
prywatną,aleniedośćdobrzeoniądbali.
Tojakimcudemmogętuspędzićwakacje,skoro
toparknarodowy?Wojtekzdziwiłsię.
Hmm…Powiedzmy,żektośwysokopostawiony
bardzochciał,żebymuniegopracował,ajazkolei
bardzochciałem,żebymójjedynyfantastycznysynmiał
wakacje,ojakichinnimogąpomarzyć.Aterazwszyscy
szczęśliwi.Widaćbyłomalującąsięnatwarzy
Antoniegodumę.
Wojteknicnieodpowiedział,tylkopoklepałojca
poramieniu.Tensymbolicznygestmiałjednakdlaobu
większeznaczenie.Antoniczułsięprzezchwilę
doceniony,asynzrozumiał,żenadaljestdlakogoś
bardzoważny,choćczasemodnosiłzgołainnewrażenie.