Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Ślimak,ślimak...–Dziewczynkatymwolniejidzie,imbliżej
wioskowejzabudowysięznajduje.Nibypatrzynaślimaka,aleoczy
uważnieobserwująotoczenie,naktórympodwórkuktostoi,kto
idokogocośmówi,icomówi.Ktorąbiedrwa,ktoostrzykosę,akto
jużkosibujnierosnącechwastyprzypłocie.
–Noszybciej,Głupku.–Chłopakpoganiamałą.–Przecież
mówiłem,żeśpi.Atwojamatkamapopołudniowedojenie.Nie
majej.
–No...jatylkotak.–Przystaje.Znówzuwagąoglądaślimaka
iostrożnieodkładagonaliśćmlecza.Dodomutylkokilkakroków.
Widzigo,aledajesięwyczuć,żeniejestztegopowoduszczęśliwa.
Chcedodomu,botosłowoimiejscekojarzysięjejzprzynależnością,
alewidaćteż,żecośjąodtegopowrotupowstrzymuje.Gdzieśjednak
wgłębiduszy,amoże„ztyługłowy”,dzieckomapewność,żetakiej
chwiliniemożnaprzeciągaćwnieskończoność.
–Misiek,tygłupku!–wołanagleipodbieganaswoichchudych
nogachdopsiejbudy.Kundelzaplątałsięwłańcuch.Małanajpierw
dajemucałusawczarny,wilgotnynos,apóźniejzaczynarozplątywać
łańcuch.Wpewnymsensiedziewczynkajestjużnaswoimmiejscu.
Chłopakchwilęjąobserwuje,aletamała,toprzecieżzwykły
wioskowygłupek,więczadużoczasuniemożejejpoświęcić.Zresztą
itakprzezostaniepółgodzinybyłdlaniejcałkiemmiły.Wystarczy.
Zarazbędąsięzniegośmiać...„Co,znówbyłeśzGłupią?”.Nierazjuż
tosłyszałinieraztłumaczył,żelubisięzniejpośmiać,toibył...
Drobneręcesiedmiolatkiwrzucajądowiadrakilkaziemniaków
zparnika.Dotegośruta,odpadkizkuchni...Wiadrojestogromne,ale
małasprawniemieszajegozawartość.Kłopotbędziewtedy,gdy
będziemusiałajedźwignąć.Alezadałasobietakiezadanie
nadorosłość:jakbędziesilnaiwkońcudźwignietowielkiewiadro,
towszystkobędziedobrze.Toznaczy,żewrócijejtatuśijąstąd
zabierze.Zawartośćwiadrajestjużdobrzewymieszana.Dziewczynka
stajeokrakiemnadnim.Obiedłoniezaciskanarączcei...nieudajesię.
Jeszczenieteraz.Wiadroanidrgnie.Przelewaczęśćzawartości