Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Sądzę–powiedziała–żeniezaszkodzispotkaćsięzmoimojcem
iwybadaćgo,zanimwyruszydoKwedlinburga.Alejestteżtrzecia
droga,którejniebierzeciepoduwagę.
–Jaka?–zapytałTulir.
–JeśliwKwedlinburguodbędziesięthingcałejRzeszyizapadnie
decyzja,czycesarzemmazostaćHenryk,czymałyOtton,zjawisię
tamrównieżcesarzowaTeofano,prawda?Byćmożetoonajest
sprzymierzeńcem,któregonamtrzeba.
–Alegdzie,gołąbeczko,zbabamimamygadać?–parsknął
Ernbiorn.
Tofaspojrzałamuwoczy.Ipatrzyładługo,takdługo,ażsięspłonił,
spuściłwzrokizaszurałstopami.
–Rozumiem.Będęcicho–bąknął.
Tulirzaśmiałsięzcicha.
–Cesarzowamożebyćdobrymsprzymierzeńcem,boniejesttak
uwikłanawnaszesprawkijakmłodyBillungczyMściwój.Ale
poparciejejoznaczapoparciemałegoOttona,atojużjakbyśmyjedną
nogąpchalisiędołóżkazSasami.Pytanie,coztegobędziemymieli.
IczemuTeofanomiałabynampomóc.
–Ztego,comówicie,wynika,żeSinozębemukoronacjaHenryka
możebyćniemniejnarękęniżnam.Jużsamotowystarczy,żeby
opowiedziećsięzaOttonem.DotegopoprosimyTeofanoowojsko.
–Ajeśliodmówi?
–Nieodmówi.Jaksamizauważyliście,najsilniejszeoparcie
mawSasach.Potrzebujeich,abyposadzićswegosynanatronie.Ale
Sasijejniepomogą,jeślibędązajęciwojnąznamiimoimojcem.
MymożemyzapewnićTeofanopokójnapółnocy.Wojsko,które
musiałabyposłaćdoumocnieniagranicy,wpołączeniuznaszymi
stronnikamipowinnowystarczyć,abyposadzićSwenanatronie.
Apotem…jeślibędzietrzeba…Jeślibędzietrzeba,pomaszerujemy
naMechlin.
–Ha!–Ernbiornklasnąłdłoniąoudo.–Przewrotnanasza
gołąbeczka,co,ojciec?AjakbytakjącesarzowąDuńczykówzrobić,
co?
–Jeszczeprzedchwiląwzdragałeśsięgadaćzbabami–zauważyła
Tofa.
–E,zbabamitoniechcę.Ztobącoinnego.Czylijak,Mściwoja
napuszczamynaSasów,mącimy,wzburzamywody,apotemgrozimy
Tyskom,żealbonajmąnaszemiecze,alboimtemieczespuścimy
nakarki?No,podobamisię.Bardzotopoduńsku.