Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
przewiążjakimśpaskiem,bobędzieszwyglądaćjak
wnocnejkoszuli.
KoniecjęknęłaMonikakoniec!Zadzwonięjutro.
Mamnadzieję,żekołopołudnia,znużona
narzeczeńskimseksem.
Monikaprzeszukałacałąszafękilkarazynicnie
wyglądałoładnie.Wkońcuwzięłaswójstałyzestawubrań
czarnedżinsyieleganckąbiałąbluzkęzpięknym
łódkowymdekoltem.Tylkochwilęzawahałasięprzy
perfumach.Zniekrępującympoczuciemwinysięgnęła
dotorby.Wyciągnęłaflakonwkształciesześcianu.
Rozpyliławpowietrzuistanęłapodpachnącąmgłą.
„Tak,otonowaja,kobietaidealna,kobietazdobywca!”
Gorzejbyłozwłosamipowinnajerozpuścić,ale
wyglądałyjakośsmętnie,więcznówzebrałajewkoński
ogon.Butynaobcasie.
Matko,niezdążępomalowaćpaznokci!
Alezdążyła.Wostatniejchwili.
RozległsiędzwonekdodrzwiipojawiłsięKrzysztof.
Zbutelkąwina.
Myślałem,żegdzieśwychodzimy…Rozejrzałsię
popokoju.
Nie…Oszukałamciępodle!Monikazaśmiałasię
nerwowo.Chciałamzrobićkolacjęniespodziankę.
WpodzięcezaParyż…
Jestpięknie,nawettywyglądaszdziśinaczej.
Krzysztofpocałowałwszyjęidodał:Pięknie
pachniesz.MuszędaćMarkowiznać,żedziśnici
zespotkania,umawialiśmysięwstępnie…
Marek,cieńKrzysztofa,najbliższyichybajedyny
przyjaciel.Jegodrugapołowa.Monikaczułasięprzy
Markujaknaławcerezerwowych.Zżymałasięczęsto
naichzażyłość,alelubiłategoradosnego
iniefrasobliwegoczłowieka.Jegoopowiadaniaokolejnych