Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wruchu:wędruje,płyniełodzią,przebywawobozieprzejściowym,
koczuje.Perypetiefabułyteżnieznane.Aleuchodźcanadchodzi.
Niesieswójdramat,którymożemyprzeczuć:ryzyko,bezdomność,
nędzę,tułaczkę,trwogę,zagrożenieśmiercią.Taopowieść,pełnacieni
iniedopowiedzeń,poprzedzasamegouchodźcę,zapowiadago.
[MORZE]
Dawniejmyślenieszukałozazwyczajzwiązkówkoniecznych.
Niemożliwedorozerwaniapowiązaniekolejnychkrokówmiałobyć
rękojmiąprawomocnościpoznania,jegoapodyktycznejadekwatności
ioczywistości.Wprowadzonymtumyśleniuniemanic
apodyktycznego.Niechceononiczegonarzucaćanitymbardziej
twierdzić,żeinaczejmyślećniemożna.Iztegopowodumożebyćono
dlawielupodejrzane;choćbyćmożeczęściowymusprawiedliwieniem
będzietouprzedzająceewentualneroszczeniaprzyznaniesiędowiny.
Abdykacjazapodyktycznościbierzesięzprzeczucia,żemyślenie
niczegonierozwiązujeaninienaprawia.Jesttylkomyśleniem.Ajeśli
tak,toniepowinnostroićsięponadmiarę.Tobyłobyuzurpacją.
Niekoniecznośćtegomyśleniaotwierajednaknadziejęnacoś,
cowcześniejczęstoumykałoapodyktyczności.Byćmożeudasię
czasemdotknąćżyciawjegoniekoniecznyminieapodyktycznym
wymiarze.Tonadziejabardziejliterackaniżfilozoficzna,dlatego
odsamegopoczątkupojawiająsiętupróbypowiązaniamyślenia
zopowiadaniem.Idlategomorze.
Metaforamorzajestniekonieczna.Alepozwalaspleśćfaktyczny
ludzkidramatzwymiaremmetaforycznym.Tedwapoziomy,
dosłownyiprzenośny,pozwalajążyćmetaforze,poruszaćsięmiędzy
piętramiidziękitemubyćmożeotwieraćnato,cosięzazwyczaj
wymyka.MorzeŚródziemnejestniekonieczne.Przecieżnietuzaczął
siędramatuchodźcówizapewnenietuprzybrałonnajbardziej
wyrazistąpostać.WybórŚródziemnomorzamożenawetwydawaćsię
uzurpacją,któraredukujeproblemglobalnydojakiejślokalności:
niewielkipółwyseponazwieEuropanapotykaproblemzfalą
uchodźcówzAfrykiiAzji.Tenwybórniejestpodyktowany
koniecznością.Aleznówkryjesięzanimnadzieja,żeprowadzone
właśnietumyślenieouchodźcachpozwolicośzrozumieć.Poza
dosłownościądostarczanychprzezmediaprzykładówjestwtym
bowiemmetafora:stare,europejskiemyśleniejestwobecuchodźcy