Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
przybieglirównieżdokoła.
Tymczasemnieregularnekrokigromadyludzidawałysięjuż
rozróżnićwyraźnie;krokitezatrzymałysięwpewnymoddaleniu;
natomiastjakiśgłosspytałzakcentemgroźby:
Aktonabrzegu?
Awykto?odparłwachmistrz.
Odpowiadaj,wrażysynu,anie,tozsamopałuzapytam!
JegowysokośćpanposełodJ.O.księciaJeremiego
Wiśniowieckiegodoatamanakoszowegowygłosiłdonośnie
wachmistrz.
Głosywgromadzieumilkły;widocznietrwałatamkrótkanarada.
Achodźjenosamtu!zawołałwachmistrzniebójsię.Posłównie
biją,aleiposłyniebiją!
Krokiznówozwałysięipochwilikilkadziesiątpostaciwynurzyło
sięzcienia.Pośniadejcerze,niskimwzrościeikożuchachwełną
dogórynamiestnikodpierwszegowejrzeniapoznał,żepowiększej
częścibylitoTatarzy;Kozakówznajdowałosiętylkokilkunastu.Przez
głowępanaSkrzetuskiegoprzeleciałajakbłyskawicamyśl,żeskoro
TatarzynaChortycy,więcChmielnickimusiałjużwrócićzKrymu.
NaczelegromadystałstaryZaporożecolbrzymiegowzrostu,
otwarzydzikiejiokrutnej.Tenzbliżywszysiędoogniskaspytał:
Aktórytuposeł?
SilnyzapachgorzałkirozszedłsiędookołaZaporożecbył
widoczniepijany.
Którytuposeł?powtórzył.
JamjestrzekłdumniepanSkrzetuski.
Ty?
Acóżemcibrat,żemnie„ty”mówisz?
Znaj,grubianinie,politykę!poderwałwachmistrz.Mówisię:
jaśniewielmożnypanposeł!
Napohybelżewam,czortowysyny!SzczobwasSierpiahowa
smert!Jasnowielmożnysyny!Awypocodoatamana?
Nietwojasprawa!Wiedzjeno,żeszyjatwojawtym,bymsię
doatamananajprędzejdostał.
WtejchwilidrugiZaporożecwysunąłsięzgromady.