Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
panaZagłobęijegoniespokojnągłowęprzydobrymsercu.Helenazaś
znałagoodsześciugodzin.Iototennieznajomyczłowiekzbezczelną
twarząwarchołaiopojajestjejzbawcą.Gdybygospotkałatrzydni
temu,wzbudziłbywniejwstrętinieufność,aterazpatrzynańjak
naswegodobregoaniołaiuciekaznimdokąd?DoZołotonoszylub
gdzieindziej,samadobrzejeszczeniewie.Cozazmianalosu!
Wczorajjeszczekładłasiędosnupodspokojnymdachemrodzinnym,
dzisiajjestwstepie,nakoniu,wmęskichszatach,bezdomuibez
przytułku.Zaniąstraszliwywatażkagodzącynajejcześć,najej
miłość;przedniąpożarbuntuchłopskiego,wojnadomowa,wszystkie
jejzasadzki,trwogiiokropności.Acałaufnośćwtymczłowieku?Nie!
Jeszczewkimś,potężniejszymnadgwałtowników,nadwojny,mordy
ipożogi…
Tudziewczynapodniosłaoczydonieba:
RatujżeTymnie,Bożewielkiamiłosierny,ratujsierotę,ratuj
nieszczęsną,ratujzabłąkaną!BądźwolaTwoja,alestańsię
miłosierdzieTwoje!
Aprzeciejużstałosięmiłosierdzie,bootowyrwanajestzrąk
najokropniejszych,cudembożym,niezrozumiałymocalona.
Niebezpieczeństwonieminęłojeszcze,alemożeizbawienie
niedalekie.Ktowie,gdziejestten,któregosercemwybrała.ZSiczy
musiałjużwrócić,możejestgdzienatymsamymstepie.Będziejej
szukałiodnajdzie,awtedyradośćzastąpiłzy,weselesmutek,groźby
itrwogiminąraznazawszeprzyjdziespokójipocieszenie.Dzielne,
prostesercedziewczynynapełniłosięufnościąistepszumiałsłodko
naokoło,apowiew,którytymitrawamikołysał,nawiewałzarazem
myślisłodkiedojejgłowy.Nietakaonaprzeciesierotanatym
świecie,gdyotoprzyniejjedendziwny,nieznanyopiekunadrugi,
znanyikochany,zatroszczysięonią,nieopuści,przyhołubiraz
nazawsze.Atojestczłowiekżelazny,mocniejszyipotężniejszy
odtych,którzynaniądybiąwtejchwili.
Stepszumiałsłodko,zkwiatówwychodziłyzapachysilne
iupajające,czerwonegłowybodiaków,purpurowekistkiroztocza,
białeperłymikołajkówipiórabylicypochylałysiękuniej,jakby
wtymkozaczkuprzebranym,odługichwarkoczach,mlecznejtwarzy
ikraśnychustachrozpoznawałysiostrę-dziewczynę.Chyliłysiętedy
kuniej,jakbychciałymówić:„Niepłacz,krasnodiwo,mytakże
naopiecebożej!”Jakożuspokojenieprzychodziłodoniejodstepu
corazwiększe.Zacierałysięobrazymorduipogoniwumyśle,