Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
olekcjachmuzykidladzieci,otym,żepotrzebująnowychbutów
irowerków,atrzyrazydziennierycynusu;zapomnijoproble-
machzkucharką,dekoratoramiwnętrz,psemsąsiadówizra-
chunkamiodrzeŹnika.WyjedŹdojakiegośpełnegozieleniza-
kątka,gdziewszystkobędziedlaciebienoweiobceigdzietwój
przepracowanyumysłodnajdziespokój,oczyszczenieinowe
idee!JedŹdalekoidajmiczas,bymzatobązatęskniła,bym
wpełnidoceniłatwądobroćilicznecnoty,kiedywreszciepo-
wrócisz.Wszakjestemtylkozwykłąludzkąistotąitakjakkażdy
człowiekzapominaczasemourodzieSłońcaipięknieKsiężyca,
takjaniedoceniamtego,codostajęodciebie.Ruszajwięc,od-
świeżsweciałoiumysłiwróćjakojeszczelepszyczłowiek—
oileoczywiściewogólejesttomożliwe”.
Niestety,rzadkopragnieniaspełniająsięwsposób,który
namodpowiada.Zaczęłosięodtego,iżEtelbertawogólenie
zwróciłauwaginamojeznużenieiirytację,zatemmusiałemsam
jejuświadomić,cosiędzieje.
—Wybacz,najdroższa—powiedziałem—alejakośnieczu-
jęsiędziśnajlepiej.
—Ojej,niezauważyłamnicnadzwyczajnego—usłyszałem.
—Aleopowiedz,cosięztobądzieje.
—Niepotrafiępowiedzieć.Jednakmampoczucie,żetosię
zaczęłojużkilkatygodnitemu.
—Aczytoprzypadkiemniedzisiejszawhisky?—rzuciła
Etelberta—Zwyklenietykaszmocniejszychalkoholi,tylko
wtedy,gdyspotykaszsięzHarrisem.Awieszprzecież,żetonie
dlaciebie.Maszzasłabągłowę.
—Toniewhisky—zaprotestowałem.—Totkwiznacznie
głębiej.Wumyśle,aniewciele.
—Pewniezatemznowuczytałeśterecenzje—zniecowięk-
szymwspółczuciemwgłosiekontynuowałaEtelberta.—Dla-
czegomnienieposłuchałeśiniespaliłeśichpoprostu?
—Nie,niechodzimiorecenzje.Zresztąostatniebyły
całkiempochlebne.No,przynajmniejjednaalbodwie.
—Cóżtomożebyćwtakimrazie?Przecieżmusiistniećja-
kieśwytłumaczenie.
22