Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
podróżewnieznane.Pomyśl,jesttylenowychmiejsc
doodkrycia.ZkońcemrokuwybieramsiędoWłoch.
–Adojakiegomiasta?
–Będęsięwłóczyćtuitam,chcęstudiowaćdialekty.
–Myślałem,żewszyscymówiątampowłosku.
–Toprawda,alewróżnychregionachużywają
różnychdialektów,któredlaniewprawnegoucha
brzmiąjakzupełnieinnejęzyki.
–Naprawdętaksięróżniąmiędzysobą?–spytał
Mark.
–Naprawdę.Częstosięzdarza,żetosamozdanie
brzmizupełnieinaczej.
–Toniesamowite!–ucieszyłsięchłopiec.–Ale
pocotokomu?Dlaczegoniemogąmówićpoprostu
powłosku?
–Dialektypojawiająsiętam,gdzieludziechcą
podkreślićswojąodrębność,toznaczyswoje
dziedzictwokulturowe,mentalnośćczyhistorię.Adla
pana,panieDane,ważnejestpańskiedziedzictwo?
Zadziwiłająjegoreakcjanatopytanie.Miała
wrażenie,żeskuliłsięwsobieizatrzasnąłprzednią
wszystkiedrzwi.Zapadłagłuchacisza.
–Uważam,żeposługiwaniesięjednymjęzykiemjest
bezporównaniabardziejpraktyczne.
–Niewątpliwie,tylkoniezawszemyślisię
pragmatycznie.Czasamiwięcejradościdaje
różnorodność.
–Ztakimpodejściemdożycianiezaszedłbymdaleko.
–DziękiBoguWłosiniesąnadzwyczajnymi
biznesmenami.Sąurokliwi,kochajążycie,muzykę
iwszystko,cosięztymłączy–powiedziałaEvie,chcąc