Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PROLOG
TobyłnocnylotzTeneryfydoWarszawy–jedenzwielu.Nahoryzonciewidziałemjuż
poświatęnadchodzącegodnia.WłaśnieopuściliśmyprzestrzeńpowietrznąFrancji,gdzie
doświadczyliśmysilnychturbulencji.
GdywlecieliśmynadNiemcy,wyłączyliśmysygnalizację„zapiąćpasy”,ponieważ
turbulencjeustały.Zgodniezprocedurąszefowapokładuodwiedziłanaswkokpicie,
bysprawdzić,jaksięczujemy,orazpoinformować,żeturbulencjeniespowodowały
większegozamieszaniawśródpasażerów.Pozostałookołogodzinyi40minutlotu.
Zarazpowyjściuszefowejpokładupostawiłonasnanogigłośne„pim”ichwilowe
przygaśnięcieniektórychświatełiekranów.Najednymznichpojawiłasięinformacja
oawariigeneratoraprądunajednymzsilników.Tonicpoważnego,standardowomamy
dodyspozycjizapasowygeneratornapędzanymałymsilnikiemturbinowym.Włączyliśmy
gozgodniezprocedurą.Sytuacjawydawałasięopanowana.
Niestety,wkrótcepotemwkokpicierozległasiękakofoniadźwiękówalarmowych.Zgasły
wszystkieprzyrządy.Wkrótceznówdziałały–dziękispecjalniewysuwanejturbince
generującejniezbędnąilośćenergiielektrycznej–aletylkopostroniekapitana.Popróbie
restartusystemustałosięjasne,żestraciliśmyniemalcałą„elektrykę”,wtymautopilota,
funkcjonowałyjedyniepodstawoweprzyrządy.Niebyłowątpliwości:trzebalądować,jak
najszybciej.Przejąłemsterowanieirozpocząłemproceduręzniżania.Wcześniej
analizowaliśmypogodę,widzieliśmywięc,żenalotniskachnapołudniuNiemiec
iwCzechachwystępująniesprzyjającewarunkiatmosferycznezpowoduograniczonej
widzialności.Możnabytamwylądowaćwtrybieautomatycznym,alewobecnejsytuacjinie
wchodziłotowgrę.Pierwszyoficerskontaktowałsięzniemieckąkontroląruchulotniczego
iodebrałinformacjęowarunkachpogodowych,ajapoinformowałempersonelipasażerów
ozaistniałejsytuacji.Szefowapowiedziała,żenapogrążonymwmrokupokładzienie
mapaniki,aleniektórzypasażerowiesąbardzomocnoprzestraszeni.Znajdowaliśmysię
międzyMonachiumiFrankfurtem.Pogodawdrugimztychmiastbyła„nagranicy”
ipoprawiałasiędelikatnie,aleistniałoryzyko,żebędziemymusieliprzerwaćpodejście
zpowodubrakuwidoczności–czegoprzytakpoważnychuszkodzeniachsamolotuwolałem
uniknąć.Poanalizieuznaliśmy,żenajrozsądniejszymrozwiązaniembędzieWrocław,gdzie
warunkipogodowebyłybardzodobre.
Gdywydawałosię,żesytuacjajestwzględnieopanowana,szefowapokładudoniosła
nam,żejednazstarszychpasażerekskarżysięnabólwklatcepiersiowej.Trafchciał,
żenapokładzieprzebywałlekarz.Zbadałkobietęioceniłjejstanjakozagrażającyżyciu
iwymagającynatychmiastowejprofesjonalnejpomocylekarskiej.Pokrótkiejnaradzie
wkokpiciepodjąłemdecyzjęoskierowaniusamolotudoFrankfurtu,gdziespodziewaliśmy
sięwylądowaćwczasiekrótszymniż20minut.Poinformowaliśmykontrolęruchulotniczego
onaszychzamiarachiskierowaliśmysięwstronęfrankfurckiegolotniska.Personel
pokładowyrozpocząłprzygotowaniadolądowania,alekarzcałyczasczuwałprzychorej
pasażerce.
Gdyrozpoczęliśmykońcowezniżanie,wkokpicieponownierozległsięalarm.Tymrazem
„wyskoczyła”informacjaowykryciudymuwprzedzialeawioniki(gdzieznajdujesię
większośćelektroniki).Ponieważdolądowaniapozostałokilkaminut,akrążenieiwalka
zpotencjalnympożarembyłybybardzonierozsądne,zgłosiliśmynowyproblemwieży
ikontynuowaliśmyprocedurę.Naszczęściewidzialnośćpoprawiłasięnatyle,żejuż
wmomencie,gdyrozległsięalarm,widzieliśmyprześwitująceprzezmgłęświatłapodejścia,
coniemalżegwarantowałoudanelądowanie.
Poprzyziemieniu,zatrzymaniusamolotuiwyłączeniusilnikównapasieotoczyłynas
jednostkistrażylotniskowej.
Instruktorzatrzymałsymulatoripowiedział:
–Goodjob!
Odetchnąłemzulgą.
Potowłaśniesąsymulatory–byśmymogliprzećwiczyćnajróżniejszesytuacje.