Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rodzinnakłótnia
Mimożezgodziłamsięjechać,parędnijeszcze
zwlekałam,zastanawiającsię,czytoabynapewnodobry
pomysł.wreszciedojrzaławemniewcześniejpodjęta
decyzja.Czasamipotrafiłamdecydowaćszybko,ale
porozstaniuzAntkiemniepotrafiłamwybrać.Cosię
zemnądziało?Jachybanaprawdępotrzebowałaminnego
powietrza!
Zakomunikowałamrodzinieswojepostanowienie.
Całatrójkadosłowniedostałafioła,boinaczejchybanie
dasiętegonazwać.
Babciabiadoliła,żecosięztymświatemdzieje,ludzie
namiejscunieusiedzą,nieustanniemuszągdzieśłazić.
Tyakuratniemaszcoprotestować!krzyknąłnanią
tata,ajasięzdziwiłam.Znamytwojedawneekscesy,
mamo!
Babcia,jakbygoniesłyszała,mówiła,żedomjest
odtego,abywnimmieszkać(muszęnapomknąć,żejuż
odparulatmieszkałamsama!)iżetakiedziewczynyjak
ja,tosamesobiesprowadzająkłopotynagłowę,apotem
płaczą.Żegwałtyniezdarzająsięsamezsiebieijak
potemwpadnęwjeszczewiększetarapaty,tojużbędzie
mójproblem!
PocotydotejWarszawyjedziesz?Przecieżtoobce,
wielkiemiasto.Pełnotambandziorówitychpedałów
pewnieteż.Małocitegotutaj?Chceszsobieznowu
napytaćbiedy?Źlecitu?Jeszczebędzieszżałować,więc
zastanówsię,corobisz.Zamoichczasówdziewczyny
byłyporządneiwdomusiedziały!Cotosięterazzwami
wszystkimiporobiło?
Mamo!Tataprzerwałbabcinątyradę.Mamasama