Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
naurzeczywistnienie.Niechciałabowiem,byAla
samotniespędziławłasneurodziny.Wplanachbyły
zabawa,tańceialkohol–dużoalkoholuibyćmożecoś
jeszcze.Ktowie…
–Ktotojest?–Alaprzytrzymałaprzyjaciółkęzałokieć.
–Mielibyćsamiznajomi–dodała,zerkającniepewnie
naprzystojnegonieznajomego.
–Spokojnie,tozarazbędzieitwójznajomy.Dajmy
muszansę–toprzyjacielmojegoBruna.
–Cotyznowuwymyśliłaś?Wiesz,żenielubiętakich
niespodzianek.
–Wyluzuj,błagamcię,zróbtodlamnie.Niejesteśmy
nastypie.Totwójwieczór,tylkotwój…Zasługujesz
naszczęście,imożewreszcienadszedłtwójczas!–Gabi
wpatrywałasięwniązeszczerością.–Totylkofacet,nie
zjecię.
Kiedymężczyznazbliżyłsiędostolika,Alapoczuła
nasobiejegointensywnespojrzenie.Nielubiłaatrakcji,
którychczasemdostarczałajejprzyjaciółka.Niemiała
jednakserca,bysprawićjejprzykrość.Nieznajomy
wpatrywałsięwniąbadawczo.Początkowochciała
udusićzadowolonązsiebieGabi,tymbardziejżeten
„ktoś”wydałjejsięzadufanywsobie.
„Skądonagowytrzasnęła”?–szeptaładosiebiepod
nosem,dostrzegając,żeówprzystojniaknajzwyczajniej
wświeciesięzniejpodśmiechuje.Niezadowolonaztego,
cozobaczyła,spuściławzrok.Miaławielkąochotę
odpłacićmusięznawiązką.Kimbył?Zakogosięuważał?
Jednakniewiedziećczemu,niemogłazapanowaćnad