Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
LUTY2016,NOWYJORK
Kiedystanęławdrzwiach,uderzyłomnieniesłychane
podobieństwodoojca.WiększeniżuMatthew.Ibłękitneoczy.Jak
uMaryliTyrmand.
Czyliwidzimysięjutro?upewniałasię.Wyślę
cinaFacebookuadresmiejscaspotkania.Jakośtrafisz,prawda?
NowyJorktodużemiasto...Martwięsię,czynapewnoznajdziesz
kawiarnię.Wtakimraziedojutra!
Byłabardzotroskliwaiprzejęta,alewumiarkowanysposób,
ponowojorsku,bardziejwsferzewerbalnej.
Spotkaliśmysiędzieńpóźniej,znajdującchwilęwzgiełku
Manhattanu.Miałobyćmiłoiszybko,arozmowaokazałasiędługa
ibolesna.
Matthewtwierdził,żeRebeccanicminiepowieoLeopoldzie,
więcpomyślałem,żeskorojużjestokazja,jabędęmówił.Teżbym
chciałposłuchaćoswoimnieznanymojcu.
Słuchaławskupieniuiłzach.Twarzchowaławkubkugorącej
czekolady.Początkowobalansowałanagranicywzruszenia,ale
pokwadransienieważnybyłanimakijaż,anipanującydookoła
gwar,poprostupłakała.
Pospotkaniubyłazmieszana,alepewna,żemusikiedyś
odwiedzićPolskę.
Kiedywróciłemdomieszkania,Matthewskwitowałtokrótko:
Nieprzyjedzie.Zobaczysz,żenie.Zachwilęjejtoprzejdzie.
*
3PAŹDZIERNIKA2019,NOWYJORK
Odezwałasiępierwsza.Żeskoroprzyjeżdżamy,musimysię
spotkać.SamazaaranżowaławyprawępoMaryEllen.Wzięła
wolne,ustaliłatrasęidopytywałaMatthew,czybędzie.Ale
onmusiałbyćwQueens.