Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
potrzebują.
Cokolwiektoznaczy,pomyślałem,aleniedrążyłem.Możepokoje
pensjonariuszybyłyświetniewygłuszone?Amożefaszerowaliich
jakimiśotumaniającymispecyfikami?Niemojasprawa.Rzadko
bywałemwtakichmiejscach,ajeślijużmiałotozwiązekzpracą.
Izawszewtedyobiecywałemsobie,żemojababkaFelicjanigdy
dotakiegomiejscanietrafi,choćbymnawetmiałtkwićujejłóżka
miesiącami.Odpukaćwniemalowane!
Recepcjonistkaniezapukała,tylkootworzyładrzwioznaczone
numeremszesnaścieigestempokazała,żemogęwejść.Najpierw
rozejrzałemsiępopomieszczeniu.Wyglądałojakzminiaturyzowana
kawalerkapodwynajem.Sporeoknozwidokiemnazaoranepole,
umeblowaniejakwhotelowympokoju,drzwipolewejprowadziły
pewniedołazienki.Docałościniepasowałtylkodużyskórzanyfotel
ustawionyprzyoknie,zpokryciemstarym,spękanym,pełnymbruzd
izagnieceń.Wfotelusiedziałon,WaldemarZatorski,czylimoja
ostatnianadzieja.Zdemenciała.
Chwyciłemkrzesłostojąceprzyniewielkimbiurku,ustawiłem
przedfotelemiusiadłem.Zatorskiniezareagował,gapiłsięprzez
okno.Byłchudyalbonawetwychudzony.Zapadniętepoliczki
pokrywałasiwaszczecina.WCichejPrzystaniopiekanad
pensjonariuszamichybajednakniecokulała.Chrząknąłem.Dalejnie
reagował,więcprzysunąłemsięzkrzesłempodsamookno.
WypłowiałebladoszareoczyZatorskiegoprzesunęłysiępomnie.
Patrzyłnamnie,aleniemiałempewności,czymniewidzi,bowżaden
sposóbniedałpoznać,żezarejestrowałmojąobecność.Chrząknąłem
razjeszcze.
NazywamsięKonradRowicki.
Nazwiskowypowiedziałempowoliidobitnie,liczącnato,żejego
dźwiękwywoławpodziurawionymmózgustarcajakikolwiek
rezonans.Próżnenadzieje.Jednaksięniepoddałem.Nie
potojechałemtutylegodzin,bypopatrzećsobieprzezchwilę
naZatorskiego.
Wlatachsiedemdziesiątychznałeśmoichrodzicównie
zamierzałemmu„panować”.Rowickichznowuzaakcentowałem
nazwisko.Matkabyłanauczycielką,aojciecdziennikarzem.
Działaliwopozycji,atyichśledziłeś.
Zatorskiniereagował,bochybastrużkaślinyspływająca
muzkącikaustnieświadczyłaotym,żemojesłowadoniego
docierają.Niezamierzałemjejocierać.Samarytaninwemnieschował