Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
sztuczniezębyipoprawiającnerwowopościel.Robert
nasłuchiwał.Wiedział,żeMariaprzystanietuż
zadrzwiami,odetchniegłębokoidopierowtedysięgnie
doklamki,byzmierzyćsięzwidokiemwychudzonego
dogranicmożliwościmęża.
Bylisilnidlasiebienawzajem,aogromnytrud,jaki
wkładaliwwymuszoneuprzejmości,dawałwsparcie
drugiemu,takbymogłoprzetrwaćkolejnydzień.
Wgruncierzeczywyszłobynatosamo,gdybychoć
namomentzrzucilimaskiipopłakaliszczerze,
wspominającdawneczasy.
Możejeszczezdążymy
myślelioboje.
Możejutro.Ajeślijutrobędzielepiej...?
Znalisięodpodszewkiimimotylustarańkażde
wiedziało,żezauśmiechaminiekryjesięwcalenadzieja
nacudowneuzdrowienie.Byłobyimzpewnościąlżej,
gdybyprzeztenciężkiczasniemusieliprzechodzić
jedyniewedwójkę.GdybytylkobyłaznimiSara...
Ta
dawna
,kochanaSara,tasprzedwypadku,wktórym
prawiezginęła.
Robertczasemzastanawiałsię,czygdybyjednak
stanąłnanogi(wcojakolekarzjużdawnoprzestał
wierzyć),toczywyrwaniesięzeszponówśmierciijemu
poprzestawiałobywgłowie.Czyprzeszedłbyjakąś
intensywniejsząodmianękryzysuwiekuśredniego?Może
zostawiłbyMarię,któranigdyniewyrzuciłabyzsiebie
obrazujegoumęczonegociała,iznalazłsobiejakąś
młódkę?Amożeskończyłobysięnakupniemotorulub
elektrycznejgitary...?
Sarazmieniłasięostoosiemdziesiątstopni.Odkąd
wpierwszejklasiepodczasszkolnegoprzedstawienia
posikałasięztremy(anauczycielkaodrazupoznałasię
najej„talencie”ipowierzyłajejrolęmilczącegogrzybka),