Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nakszerokimłukiemRothannę,nadalstojącąpodścianązsamą,
obojętnąminą.
Druidzakląłszpetniepodnosem,ajegokoledzyorazkilkoro
niezwiązanychzsytuacjąmłodszychuczniówzaczęłonerwowood-
pędzaćsięodnatarczywychowadów.
Wszystkowporządku,chłopcy?Wydajeciesięczymśzaniepo-
kojeniGłosMistrzynibyłbardzosłodkiiwystudiowanieżyczliwy.
Podeszładonichiwykonałatakigest,jakbychciałapomócim
odpędzićmuchy,aleNorgalwiedział,żewrzeczywistościrozpyliła
nadichgłowamizawartośćdrugiejzfiolek.
Odczepsię!warknąłmłodymagbojowy,marszczącgroźnie
brwiikobietaposłuszniecofnęłasię,wracającnaswojepoprzednie
miejscepodścianą.Podjejnosemczaiłsięsubtelnyuśmiech.
Odeślijje,idioto!podniesionymtonemrozkazałkoledze
magiluzji,adruidzamachałdłońmizrozdrażnieniem,szybkoodsy-
łającdokuczliwyrój.
Zapadłacisza.Chłopcystaliprzezparęsekund,apotemich
twarzelekkopoczerwieniały.
Czyżbytajemniczamgiełka,którąrozpyliłaMistrzyni,zaczyna-
ławłaśniedziałać?
Dureń!rzuciłwstronędruidajegożółtoodzianykolega.
Kretyn!Tenniepozostałmudłużny.
Obajjesteściepółmózgami!prychnąłmagbojowy.Wielcy
magowiezbożejłaski.
Ha,ha…TosięRothannieudało,szacunek!Możesamsięprze-
konamdoalchemii?Gniewparsknąłśmiechem.
Zniegotodopierotuman!Niczegosięnienauczyłwtejswo-
jejprzeeeeeepotężnejkatedrzeiluzji!Miałbyćwielkiogień,anie
byłonawetdymu!
Atycopotrafisz,śmieciu?!Agresjauczniówzdawałasię
wzrastaćzkażdymkolejnymzdaniem.Takichzielonychcepówjak
typowinniwywozićdolasu,żebyrżnęlideskinabudowękibliza-
miasturoczychdriad!