Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Skurwysyn!–Druidniewytrzymałizamachnąłsięwstronę
adeptailuzji,trafiającgowczubeknosa.Uderzonyzawyłwściekle
inatarłcałymciałemnakolegę,przewracającgozimpetemnazie-
mię.Ichtowarzyszwniebieskimmundurzeskoczyłwalczącejdwój-
cenaplecy–kompletniebezplanunato,komuzamierzapomóc,
zdecydowałsiępoprostudołączyćdobijatyki,okładającobupię-
ściamiikopiączawzięcie.Wpoczekalnizapanowałteraztotalny
chaos.
–Genialne!–GniewwciążchichotałgłowieNorgala.
Nareakcjęnietrzebabyłodługoczekać,zwłaszczażepozostali
uczniowieczekającywkolejceotoczylibijącychsięiskandowalite-
razdonośniehasłamającedopingowaćnastolatkówdodalszych
przepychanek.Natężeniehałasuprzekroczyłogranice,któremogły-
bytolerowaćprzeciętnepracownicebiuraidrzwiodsekretariatu
otwarłysięztrzaskiem.Stanęławnichgruba,przysadzistakrasno-
ludkaotakkosmatychbrwiach,żezdawałysięprzypominaćsumia-
stewąsy,tyleżeprzyklejonewniewłaściwymmiejscu.Wrzasnęła
zgłębipłuc:
–Spokój!!!
Aleurokzamętuzroztworu,któryMistrzynirozpyliławpo-
mieszczeniu,niechciałaopuścićgotakłatwo.Chłopcykontynuowa-
libójkęztakąsamązażartością,aRothanna,dostrzegającterazswo-
jąszansę,ujęłaNorgalazarękęizespokojemweszładosekretaria-
tu,omijającrozdrażnionąsekretarkę.
MinaRothannywskazywałanato,żehumorwybitniejejdopi-
suje.Zamknęładrzwidopoczekalni,takabytoczącasiętambójka
nieprzeszkadzałaimwrozmowie,irozejrzałasiębystro.
–MamumówionąwizytęnajedenastądoMistrzaGarettaiMi-
strzaStaneya–powiadomiładrugąpracownicęsekretariatu.Starusz-
kaszybkopokiwałagłową,rozpoznającRothannęijużchwilępotem
prowadzonoichbocznymkorytarzemdojednejzmniejszychsalwy-
kładowych,wktórejczekalinanichmistrzowiezajmującysięegza-
minowaniemuczniów.