Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Jeszczedługopotym,jakzszedłzesceny,wydawałsięnieodczuwać
żadnychdolegliwości!–NatwarzyHorace’abyłowidaćekscytację.
Bindpogładziłsiępobrodzie.
–Ajeślitenspecyfikniejestbezpieczny?
–Wcyrkachstosujesięgokuucieszegawiedziodlat...
Asystentzastanowiłsięprzezchwilę.
–Mówiłeś,żeDuncantańczyłiniesłuchał,cosiędoniegomówiło.
Jakzatempacjentpoddanydziałaniugazurozweselającegozasiądzie
wfoteludentystycznymipozwolisobieusunąćtrzonowiec?
NatoHoraceniemiałgotowejodpowiedzi,aleniemógłpozwolić,
żebysceptycyzmHenry’egoprzesłoniłmuradośćzpoczynionych
właśnieobserwacji.
–Przywiążemygodofotela,zanimpodamygaz.
Bindpokiwałgłowąwzadumie.
–Trzebabędziezrobićserięeksperymentów...Podtlenekazotu...
Czypodanywnadmiarzenieuśmiercipacjenta?
–Nie–zaprzeczyłWellsniepewnie.–Jedynieuśpi.Chociażkto
wie...
AulaklinikiwBostoniebyławypełnionapobrzegi.Lekarze,studenci
orazzwykliobywatelepragnęliprzekonaćsięnawłasneoczy,czy
doniesieniaorewolucyjnejmetodzieekstrakcjizęba,któramiała
przebiegaćbezbólu,sąprawdziwe.Byłlutytysiącosiemset
czterdziestegopiątegoroku,jedenaściemiesięcypopamiętnejwizycie
Wellsawcyrku.
–Azatem...–zacząłnieconieśmiałoHoracestojącynaśrodku
audytorium.–Chciałbympaństwuprzedstawićmojeodkryciepoparte
licznymibadaniami,eksperymentamii...