Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
więcnamomentnadBajkałobejrzećresztkitopniejącego
loduizjeśćwędzoneOmule.CrazyCatużalałasię
oczywiście,żejakbarbarzyńcyszarpiemyrybyzębami
naławce,zamiastudaćsiędorestauracji.Obsesja
napunkciestołowaniasięnabogatonigdydomnienie
docierała.Dlaniejtobyłareligia.Imtrudniejszabyła
naszasytuacjawpodróżach,tymbardziejmusiała
odreagowaćjedzeniem.Kiedyśwskrajnejsytuacji,
spłukaniibrudnijakplażowiżule,jedliśmy
wekskluzywnejrestauracjiowocemorzawyłożone
nagórzelodu.
ZwizamiibiletamidoUłanBatorudaliśmysię
wtraumatycznąpodróżbusemdoUłanUde.Kierowca,
okrągłyBuriat,wyprzedzałnatrzeciegoinaślepo
naostrychzakrętach.Jaktylkobyłamożliwość
ryzykownegomanewru,odktóregopodeszłybynam
żołądkidogardła,korzystałzniejochoczo.Zaskakująco
nierozbiliśmysięidotarliśmydocelu.UłanUdebyło
kolejnymrosyjskimmiastem,alepodrugiejstronie
Bajkału.Zameldowaliśmysięwtanimhotelu,który
bardziejwyglądałminadompubliczny.Wszystkoprzez
disco-Rosjankibiegającepokorytarzach.Codocałego
tegozakwaterowaniamieliśmyzłeprzeczucia.
Naskutekmojegoroztargnieniazapomniałem,
żewszystkiepociągiKoleiTranssyberyjskiejnacałej
długościliniikursująwedługczasumoskiewskiego.Hotel
okazałsięwięczbędny,amyprzegapiliśmypociąg
doUłanBator.Nadworcuudałosięwjakiśsposób
zamienićzadopłatąbiletyzpociągu,któryodjechał,
nakolejny.Musieliśmyteżopłacićtaksiarza,któryłamiąc