Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
OpatulonykurtkąPaulnerwowokroczyłtamizpowrotem
poperonie.Chociażzaciągnąłkapturwokółtwarzy,lodowatywiatr
itaksmagałpodbródek.Niespuszczałzoczutorówwiodących
napołudnie.Pociągsięspóźniał.Spojrzałnazegarek.Powinienbyć
jużwkościele.WyobraziłsobiezniecierpliwionąizaniepokojonąKate.
Namyślścisnęłogowdołku.Nalegając,bywszyscydochowali
tajemnicy,absolutnieniechciałzadaćjejbólu.Głupiopostąpił.
Powinienbyłzdradzićniespodziankę,gdytylkodowiedziałsię
oopóźnieniu.Natendzieńczekalioboje,marzylionim.
Aonwszystkozepsuł.
Wielkimikrokamiwmaszerowałdobudynkustacjiistanąłprzy
okienkubiletowym.
WiadomocośopociąguzSeward?
Bileterwzruszyłramionami.
Wtakąpogodęnigdynicniewiadomo.Przyjedzie,toprzyjedzie.
Przyjedzie,toprzyjedzie?WPauluwezbrałafrustracja,alezacisnął
ustaiodszedłodokienka.Zerknąłnastacyjnyzegar.Ceremoniaślubna
właśniepowinnasięzaczynać.Wypadłjakburzanaperoniznów
zacząłnerwowokrążyć.WyobrażałsobieKatewsukniślubnej,
zoczymapłonącymimiłościąinadzieją.Wysoką,powabną.Będzie
wyglądałaolśniewająco,kroczącnawądoołtarza.Marzyłotejchwili,
widziałoczymawyobraźni.Tymczasemwszystkowzięłowłeb.
Zamiastradościoczekiwaniaczujesięnapewnoopuszczona,zła,pełna
obaw.Ostatniąrzeczą,jakiejpragnął,byłosprawieniejejprzykrości.
Przepraszam,Katie.Najmocniejcięprzepraszam.
Wiatrsmagałkapturjegokurtki.Toniedopuszczalne,musijużiść.
Iwtedyrozległsięgwizdlokomotywy.Stojącnakrawędziperonu,
patrzyłnatoryiwypatrywałpociągu.Wkońcusięwyłonił,buchając
parąiposapując.NapiętemięśniePaulasięrozluźniły.
Pociągwtoczyłsięnastację.Paulobserwowałokna,szukając
wnichrodzicówKate,alenigdzieichniewidział.Wysłalidepeszę.