Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Kopnąłemnajbliższegofacetawdziwniekołyszącegosię,pożółkłego
kutasa.Skuliłsięiwtymmomenciezdzieliłemgokolanemwgłowę.
Podczasgdyskomlałzbólu,chwyciłemgozbokuiużyłem
dostaranowaniadwóchkobietstojącychzkluczamifrancuskimi
międzynamiawyjściemzjaskiniZarchna.Jednocześniestarałemsię
własnymciałemchronićkrzycząceirzucającesiędziecko.Jedna
zkobietprzyuderzeniuupadłanaziemię,adrugawalnęłamnie
wramię.NanarzędziuzauważyłemstarożytnelogoPrzedsiębiorstwa
KomunikacyjnegoMiastaStołecznegoPragi.
Suka!byłoostatnimsłowem,jakieusłyszała.
Pociskzmakarowautknąłjejwżebrach.Zatoczyłasięizaczęła
łakomiełapaćpowietrze.Ranypostrzałowepłucwkrótcepozbawią
życia.Drugiejstrzeliłemmiędzyoczy.Jejcierpienietrwałoznacznie
krócej.Okołopółtorejpikosekundy.
Cholera!
OdwróciłemsięwkierunkujaskiniizobaczyłemPolaka
miotającegosiępodnawałemciał.Kobietyimężczyźnibiligoswoją
prymitywnąitępą,aleniemniejskutecznąbroniąlubtylkorękami,
kąsalizębamiidrapalipaznokciami.Wiłsiępodnimi.Ktośzdarł
mumaskę.
Zastrzeliłemdwóchnapastników,akolejnychodtrąciłem
kopniakami.Wreszciemógłwstać.Pojegotwarzyspływałakrew.
Zapewnenietylkojego.Obymiałteżwszystkiemożliweszczepienia,
ponieważwpaznokciachizębachkanalarzymusiałosiedziećwięcej
bakterii,niżzostałowbunkrzeKimDzongTrumpa.
Bumsprzątnąłemumazanegochłopakawspodniachroboczych,
któryzwyciągniętymśrubokrętembiegłdonasprzezbreję.Pochwili
zanurzyłsięwniejpoodstająceuszy.
Trzymaj.PodałemBelchowimakarowaidrącegosiędzieciaka.
Masztamostatninabój.Zachowajgodlasiebiemruknąłem