Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
sięalbowsłowiańskimpiekle,albowtwojejknajpie.
JestemŚlązakiemiwzwiązkuztymwpołowiejestem
Niemcem,awjednejczwartejŻydem.Raczejnieskończę
wsłowiańskimpiekle.Niepotrafięnawetsiedziećwkucki.Piętymam
zawszewgórzeuśmiechnąłsiękrzywoiotarłstrużkękrwi
spływającądooczu.
Dzieciakzacząłsikać.Dopieroterazzdałemsobiesprawę,
żetochłopczyk.Zrobiłnaprawdęładnąfontannę.
Chryste!
***
Tużprzedtymwyciągnąłemzkieszeniczteryflary,odpaliłem
jeirzuciłemwkanalarzy.Zarazpotemzacząłemstrzelać.Zabytkowa
brońwybuchłarównieniezawodnieielegancko,jakkażdawspółczesna
spluwa.Czułemzapachstaregoolejumaszynowegoorazspalonego
prochustrzelniczego,awszystkowokółwyglądałojak
poprzekroczeniuAcheronu.Flaryoślepiłykanalarzy
przyzwyczajonychdociemności,doskonaleichdezorientując.
Strzelaninawprowadziłaprawdziwychaos.Belchwbiegł
dośmierdzącegokanałuzdzieckiemwramionach.Ajazanim,
strzelającprzytymdokażdego,ktozakumał,dokądzmierzamy.
Tobyłamasakra.Pieprzonepodziemnesafari.Jedenrannylubmartwy
nadwaczytrzynaboje.Stłoczeniludzierzucilisiędoprzodu,
krwawiąc,upadając,krzyczącizawodzącajastrzelałemjak
nanielegalnymjarmarkuulicznym.
Dopókinieskończyłamisięamunicja.Niezostałanijedennabój,
nawetdlamnie.KiedyWojciechwostatniejchwilipociągniezaspust
makarowa,prawdopodobniebędziemymusieliprzytulićsięgłowami.
***
Wokółnasrozlegałsiępluskwody.PochwilidogoniłemPolaka,