Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁ1
A
napółnocdrogą1-95.Puściłgłośniejmuzykę,apotem
aronCorbetprzyspieszyłdo110km/h.Kierowałsię
zerknąłprzezramię,żebyzobaczyć,coporabia
Kamael.Aniołzwijałsięzbólunasiedzeniupasażera.
–Cocisięstało?–zaniepokoiłsięAaron.–Wyczułeś
coś?Ocochodzi?
Aniołpokręciłgłowązniesmakiem.
–Totenhałas–powiedział,wskazującsprzętgrający.
–Nasamjegodźwiękłzynapływająmidooczu.
Aaronuśmiechnąłsię.
–Ażtakcisiępodoba?
–Nie–mruknąłKamael,potrząsającgłową.–Sprawia
miból.
–AletoDaveMatthewsBand!–Aaronwydawałsię
wstrząśniętymiażdżącąkrytykąKamaela.
–Nieobchodzimnie,cotozazespół–warknąłanioł.
–Wiemtylko,żełzawiąmiodtegooczy.
PoirytowanyAaronwyłączyłmuzykęiwyjąłpłytę
zodtwarzacza,poczymchwyciłzpowrotemkierownicę.
–Taklepiej?
Włączyłradioiwsamochodzierozległysiędźwięki
popularnejlistyprzebojów.Jedenzboysbandów–Aaron
nigdyniepotrafiłichodróżnić–śpiewałwłaśnie
outraconejmiłości.ZerknąłznowunaKamaela–anioł
siedziałwmilczeniuztymsamym,bolesnymwyrazem
twarzy.
–Ocochodzitymrazem?Przecieżwyłączyłemtamtą
płytę.
–Doceniamto.–Anielskiwojownikwyglądałprzez
okno,śledzącmijanykrajobraz.–Aleobawiamsię,
żecałatatwojapseudo-muzykajestdlamnienie
dozniesienia.Godziwewszystkiemojezmysły.
Gabrielpodniósłsięztylnegosiedzeniaiwsadziłswój