Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
którybyłjegodomemprzezostatniedwatysiącelat.Jego
uczniowieodebralisolidnąlekcjęmagiiiterazokrążyli
swojąunieruchomionąofiarę,opuszczającjąpowoli
nazamarzniętąziemię.Wokółprzeraźliwiehuczałwiatr.
Pelielstraciłczuciewcałymciele,alezachowałpełną
świadomośćtego,cosięwokółniegodzieje.Czterech
zpięciuArchontówlewitowałowpowietrzu,mamrocząc
zaklęcia,któregoobezwładniały.Piątyzmagów–jak
zauważyłPeliel–niewidomy,dobyłzfałdpłaszcza
zakrzywionysztyletzząbkowanymostrzemozłowrogim
blasku.Malakimwiedział,żesprawimuonoból.
ŚlepyArchontzatopiłostrzesztyletuwczoleMalakima
ztakąsiłą,żeczaszkapękłanapół.Mgłanieświadomości
przesłoniłajegooczy,aświatzacząłwnichgasnąć.
Malakimzdążyłjeszczezobaczyć,żeWerchielzajmuje
zpowrotemmiejsceobokswoichczarowników.
–Widziszto?–zapytałprzywódcaPotęg,przywtórze
anielskichzaklęć.Wjegogłosiepobrzmiewała
niecierpliwość.
–Tak,jesttu–odpowiedziałniewidomyArchont,
kiwającskrytąpodkapturemgłową.Pusteoczodoły
wjegoczaszceprzypominałybezdenne,czarnesadzawki.
–Więcdajmigo–rozkazałpłomiennymszeptem
Werchiel.
Ślepymagsięgnąłdrżącymipalcamidownętrza
czaszkiMalakimaiwyjąłstamtądtrofeum,naktórymtak
bardzozależałojegopanu.