Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Tinawyraźniezesztywniałanausłyszaneprzedchwilą
zustkoleżankinazwisko.Jeszczetylkotegojejbrakowało.
Sądziła,żeskoroodprzeszłosześciumiesięcyfirma
ubezpieczeniowadałajejspokójztymwedługniej
nieuzasadnionymżądaniemwindykacyjnym,tosprawa
jestjużnieaktualna.JednaktospojrzenieUli,zbyt
poważneipodejrzliwe,uświadomiłojej,jakbardzosię
myliła.
Jużwychodzępowiedziaławjednejchwili
inatychmiastopuściłarzeczywiściezimnąjużwodę.
Ulazostawiłasamą.
Dziewczynawytarłaskostniałymiiwręczrozmiękłymi
odzbytdługiegoprzesiadywaniawwodziedłońmiswe
wychudzoneciało,poczymotuliłasięstarym,znoszonym
szlafrokiemiposzławśladzaprzyjaciółką.Niezdążyła
jednaknawetdojśćdokuchni,wktórejUlaczekałajuż
naniązzaparzonymkubkiemzielonejherbaty,kiedy
dojejuszudotarłprawdopodobnienajbardziej
nieprzyjaznydźwiękdzwonka,jakidotądsłyszała
wewłasnymtelefonie.
WsamąporęodezwałasięUlanajejwidok.Znów
dzwoni.
Tinanajpierwniepewniespojrzałanatelefon,jakbybała
się,żeosobapodrugiejstronieaparatumoże
conajmniejwypatrzeć.Następnie,kiedywreszcie
odważyłasię,bypodejśćdourządzenia,poprostu
wyciszyłakomórkęiniezwłocznieschowaładoplecaka,
któregowciążnierozpakowałapopowrociezpracy.
Właściwieniezrobiłatego,boniemiałaczego
wypakowywać,gdyżpozajednądrożdżówkąinawpół
wypitymsoczkiemowocowymniezrobiładziświększych
zakupów.