Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Nakorytarzachwisiałyobrazy,itodośćstare,nawet
naniektórychfarbawyblakła.Mieszkaliśmynapierwszym
piętrzeja,KamiliArekwjednympokoju.
Drzwiznumeremtrzynaścietowaszpokój.Kolacja
jestogodzinieosiemnastejpowiedziałanasza
opiekunka.Lekcjezaczynająsięoósmej,śniadaniejest
osiódmejdwadzieścia.
Uczyćsiębędziemywtymbudynkuczywszkole?
zapytałem.
Opiekunkaodpowiedziała,żelekcjeodbędąsiętutaj.
Adokładnienaparterze.Aledopókiwszyscynieprzyjadą,
lekcjesięnieodbędą.
Gdyjużwyszła,zaczęliśmysięrozpakowywać.
No,nareszciesobieposzłapowiedziałKamil.
Wkońcutrochęprywatności,musimyodpocząć.Potej
całejpodróżywgłowiesiękręci.
Nagleopiekunkaotworzyładrzwiipowiedziała:
Jakbyścieczegośpotrzebowali,tokuchniajest
otwarta.
Ha,ha,mówiłeścośodparłArek.
Niewiem,czyprzyjechaliśmytuodpoczywać
zacząłemrozmowęzbliźniakami.
Dlaczegotakuważasz?zapytałzezdziwieniem
Arek.
Niewiemjeszcze,aletowszystkojestjakieśdziwne.
TeżtakuważampowiedziałKamil.
Poconastuściągnęli?Czegoodnaschcą,czego
oczekują?