Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–wtrąciłsięArek.
–Jakto?–Kamilbyłzdziwiony.
–Jakbardzopojemnajestnogawkrześle?–zapytał
Arek.
–Jesteśgenialny–zawołałem.–Dośćpojemna.Jednak
skądweźmiemytylekrzeseł?
–Zsallekcyjnych–odpowiedział.–Drzwipewniebędą
zamknięte,aleKorneliasobieztymporadzi.Musimy
tylkowszystkopoliczyć,najszybciej,jaktomożliwe,
iporoznosićposalach.Przydałabysiętaśma,słomki
iworeczki.
–Mamtaśmędwustronnąwwalizce–powiedziała
Kornelia.
–Brakujenamtylkosłomekiworeczków–stwierdził
Arek.
–Nicztymterazniezrobimy.Musimyjużiść
nakolację.Umieramzgłodu–powiedziałKamil.
Zrobiliśmyporządekwpokoju,nailetomożliwe
wtychwarunkach.Schowaliśmypieniądze.Trochę
zmieściłosiędonaszejskrytkiwparapecie.Podrodze
opowiedziałemimonaszejprzygodziewbibliotece.
Kolacja
Siedzieliśmyjużprzyswoimstoliku,numerkiznówbyły
pozmieniane.Aletochybaopiekunówzabardzonie
obchodziło.Mogliteżniezauważyć.Ogarnęliśmy
wzrokiemstołówkę,natyle,nailetomożliwe.Brakowało
niewieluosób.ZpokojunumerjedentylkoBartka.