Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Francuzspojrzałnasponsoraznieukrywanąchęciązrzuceniajego
tłustegozadkazfotelaiskopaniago,zdawałsobiejednaksprawę,
żepokrzyżowałobytojegoplany.
Zanimponownieotworzyłusta,Izasprytnieprzejęłakontrolęnad
sytuacją.Odwróciłasiędoscenyirzekła:
—Wraziecooddzwonimy.Nachwilęobecnądziękujemy.
—Wstałaischyliłasiępozapalniczkę,alezanimzapaliłapapierosa,
rzuciłajeszczewstronęznieruchomiałejAlicji:—Ach,ijeszcze
jedno!Naprzyszłość,wypełniajkwestionariuszdokońca.Brakujedaty
urodzenia.—Przypaliłapapierosaiostentacyjniewydmuchaładym
wkierunkusceny.Alicjapoczuła,jakpiekąjąpoliczki.Stała
nieruchomo,jakbywrosławziemię,niemogączrobićkroku,
ażwywołanokolejnąosobę.Nieżegnającsięznikim,opuściłateatr.
Wtrakciedłuższejprzerwywszyscyrozeszlisiępoteatrze,jedni,
bypójśćdotoaletylubrozprostowaćkości,inniprzedgmach,żeby
sobiezapalićirozładowaćstres.Pierrezostałsam.Rozsiadłsię
wygodnienasofie,wyciągającnogiisplótłręcezagłową.Lekko
wytartaczarnaskórazatrzeszczałapodnim.Przymknąłoczy.Sprawy
nietoczyłysiępojegomyśli,aleprzywykł,żeżyciejestniekończącą
sięwalką.„Tomogłobypomócsprawie”—pomyślał.Spojrzał
naporozrzucanenastolikukartki.
Białearkuszeprzykrywałyblatitylkojedenspośródnichbył
wyraźniepogięty.Niezmieniającpozycji,wyciągnąłrękęiprzysunął
podaniebliżej.Przeczytałzawartośćwielokrotnie,poczymjegowzrok
zatrzymałsięnalewymrogukartki.Przymknąłponownieoczy
ipowtórzyłnumerwpamięci.