Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
—Naszanowaklientkapytaładziśociebie—oznajmiłapewnego
dniababcia,sumiennieucierajączioła.
—Omnie?—Alicjapodniosłagłowęznadksiążkiispojrzała
nakobietęzaskoczona.—Icochciała,babciu?
—Pytała,czemuprzestałaśtańczyć.
—Askądwiedziała?Chybajejnieopowiadałaśomnie?
—Zamknęłaksiążkęzimpetem.
—Nazwałacię„niespokojnymduchemwcieległodnymtańca”.
—Babciauśmiechnęłasięzzadowoleniem,gdyżtrudnobyłotrafniej
opisaćto,cowyrażałasobązbłąkanaAlicja.Umilkłaiczekała,
ażwnuczkasamazdecyduje,czychceotymrozmawiać.Uważała,
żenawszystkoprzychodziodpowiedniczas,iniezamierzałaponaglać
tego,coitakbyłonieuniknione.Alicjazerkałananią
zniecierpliwością,aleciszanadalwypełniałazielarnię.
—Icojeszczemówiła,babciu?—Próbowałaukryć
zniecierpliwienie.
—No,naprzykład—uśmiechnęłasiękobieta—pytała,czy
chciałabyśprzyjśćnapróbę.Otworzyłaszkołęniedalekoparku.
Przygotowujetancerzydoprzesłuchańi…ijaktosięmówi,
kwiatuszku…—Zmarszczyłaczoło,nieprzerywającpracy.
—Castingów!—wykrzyknęłazadowolona.Alicjamilczała.
Wpatrzonawokładkęksiążki,zdawałasięjączytać,aletrzepotserca
dziewczynyrozczuliłbabcię.Odłożyłapapierowątorebeczkę
zsuszonymilistkami,ceremonialnieodsunęłakrzesłonaśrodek
pomieszczeniaiusiadła,wyciągającręcekuwnuczce.Alicjazulgą
zareagowałanatengest.Podbiegłairzuciłasiękobieciewobjęcia.
—Babciu…—jęknęła.
Staruszkaodsunęławnuczkęodsiebieispojrzaławjejzłoteoczy.
—Jużczas,kochanie—oznajmiłazczułością.—Porozmawiajmy.