Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
DozobaczeniaponowniewKmuniwak.Jeśliwszystko
pójdziepomojejmyśli,tobędętamnawasczekał
zżonami.
Chętniejewtedypoznam.Dozobaczenia,mości
Korneliuszu.
Dozobaczenia,mościLeonie.
PożegnawszyhrabiegoKorneliusza,
wymaszerowaliśmyzmiastadrugąbramą
iskierowaliśmysięwmiejsce,gdziewedlestarychmap
powinnoznajdowaćsięOrveiminis.Poszukiwaniatrwały
jakieśdwiegodzinypotym,jakjużopuściliśmytrakt,lecz
wreszcieudałonamsięodnaleźćczęściowozarośnięte
ruinynaskrajuogromnegodębowegolasu.Stały
tupozostałościwieżyiledwowidocznezarysykilku
budynkówzbiałegogranitu.Tozpewnościąbyłodawne
miastoOrveiminis,którezostałozrównanezziemiądwa
tysiącelattemu,gdySmokobójcapokonałWielkiego
WładcęDemonów.Odkądtozamieszkiwanewtedyprzez
duasabemiastozostałocałkowicieopuszczone,niktsię
jużnimnieinteresował.Wielekamieni,którekiedyś
tworzyłydomy,zostałoużytychdobudowydrógbądź
wywiezionychdoinnychmiastwceluodpowiedniego
spożytkowania.
Tutajrozbijemyobóz.Zacznijcierozkładaćnamioty
powiedziałemdonajemników.Zważywszy
napołożeniemiasta,jestemprzekonany,żeświątynia
znajdujesięgdzieśwtymlesie.Poszukiwaniamogązająć
wieledni,amożenawettygodni.
Możepowinniśmyposzukaćpomocywmieście?
zapytałAlbin.Jestszansa,żemiejscowiwiedzą