Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
—Mążmówiłmi,panieambasadorze,żetegoczynastępnegolata
pangomożeporwiegdzieśnawybrzeżaHiszpanii;bardzojestem
szczęśliwazaniego.
—Ależtak,touroczyprojekt,naktóryserdeczniesięcieszę.
Bardzobymradodbyćzpanemtępodróż,drogikolego.Ałaskawa
pani,czyjużmyślała,jakspędzićwakacje?
—PojadęmożezsynemdoBalbec,niewiemjeszcze.
—O,Balbecjestmiłe,bawiłemtamprzelotnieprzedparulaty.
Zaczynajątambudowaćwillebardzoeleganckie;sądzę,żeokolica
spodobasiępani.Alewolnomispytać,coskierowałopaniwybór
naBalbec?
—Synmawielkąochotęzobaczyćniektóretamtejszekościoły,
zwłaszczakościółwsamymBalbec.Bałamsiętrochędlaniego
niewygódpodróży,azwłaszczapobytu.Aledowiedziałamsię,
żezbudowanotamwybornyhotel,comupozwolispędzićczas
wwarunkachpewnegokomfortu,jakichwymagajegozdrowie.
—A!muszęsiępodzielićtąinformacjązpewnąosobą,któranie
puścijejpewniemimouszu.
—KościółwBalbecjestcudowny,prawda,proszępana?
—spytałemprzezwyciężającsmutek,jakimprzejęłamniewiadomość,
żejednymzurokówBalbecsąeleganckiewille.
—Nie,niebrzydkijest,aleostatecznieniemożewytrzymać
porównaniaziściejubilerskąrobotątakiejkatedrywReims,
wChartresi—namójsmak—perływśródwszystkich,Sainte-
ChapellewParyżu.
—AlekościółwBalbecjestpoczęściromański?
—Wistocie,jestwstyluromańskim,któryjużsamprzezsięjest
raczejzimnyiniczymniezapowiadawykwintuifantazjiarchitektów
gotyckich,umiejącychwystrzygaćkamieńjakkoronkę.Kościół
wBalbecwartjestzwiedzenia,oilektośbawiwtamtychstronach;jest
dosyćciekawy;jeżeliktóregośdżdżystegodnianiebędziepanmiałnic
doroboty,możepantamzajść,zobaczypangrobowiecTourville'a.
—CzypanbyłwczorajnabankiecieSprawZagranicznych?Janie
mogłemiść—rzekłojciec.
—Nie—odparłpandeNorpoiszuśmieszkiem—wyznaję,
żeponiechałemgodlawieczoruodośćodmiennymcharakterze.
Byłemnaobiedzieukobiety,októrejpanmożesłyszał:upięknejpani