Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ciotkiGertrudy.
Aledośćmamtychjejpodchodówicorocznychlamentów.
Zamiastskupiaćsięnaposzukiwaniumęża,knujetylko,jakcię
przekonać,byśdałjejszansęwzięciaudziałuwjakimś
przedsięwzięciu.Nieinteresujemnie,ocodokładniechodzi.Chcę,byś
zaspokoiłwreszciejejciekawośćipozwoliłmiwydaćzamąż.
Wykluczone.
Chybasięprzesłyszałam?
Wykluczonepowtórzyłnieznoszącymsprzeciwu,chłodnym
tonem.
Chcesz,żebywytykalipalcami?
Oczywiście,żenie.
Toprzestańbyćtakiupartyiwprowadźdoswegoświatanatyle,
nailemożesz,takbynienarazićinteresów,ajejdaćnamiastkętego,
zaczymodlatgoni.
Zdajesię,żenietakdawnosamabyłaśprzeciwnajej
zainteresowaniom.
Zgadzasię.Wtedyjednaknieprzyjrzałamsiękawalerom,którzy
dlaciebiepracują.
Słucham?
Oj!żachnęłasię.Przestańudawać,braciszku.Wiem,żekażdy
dżentelmenmaswoichludzidbającychojegointeresy.Dotądjednak
niemiałamprzyjemnościimsięprzyjrzeć.
Aterazmiałaś?
KiedyprzybyłamzAngliiipotrudachdalekiejpodróżytwójsyn
gościłmniewwarszawskiejrezydencji,natknęłamsięnadwóchjego
towarzyszyodprowadzającychgo…przerwała,rozglądającsię,czy
niktzesłużbyniekręcisięwpobliżu…araczejwlokących
dodomu.
Dziwne,żemiotymniewspomniał.
Niemiałprawategopamiętać.Atamcidwajchybaniespodziewali
sięujrzećmniewjegosypialni.
Nawetniepróbowałdopytywać,coGertrudarobiławsypialni
dorosłegobratanka.
Rozumiem,żezachowałaśtenincydentdlasiebie.
Jesteśmyrodziną.Oczywiście,żenikomunicniemówiłam.
Wnioskujęjednak,żeprzyjacieleRobertanieaniżonaci,anirażąco
nieodpowiednidorękiSabiny,skoromająpowiązaniaztobą.Nie
pracowałbyśprzecieżzkimśosłabymcharakterzeczyprzesadnie
splamionymhonorze.