Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
włosy
Potrafiładostrzecstres–samabyłakiedyśjego
uosobieniem.Potrzebowałkolejnegodrinkairozmowy.
Odprężenia,śmiechuizapewnedobregoseksu.
Jejteżprzydałobysiętopierwszeidrugie,
atrzeciegonienależałowykluczać.Cholernie
jąpociągał.
Miejmynadzieję,złotko,żeodznaczaszsiępoczuciem
humoru
‒Jestpantakijakmojaulubionakawa.Duży,ciemny
imocny.
Obróciłsiędoniej,aonaniemalwestchnęła
nawidokjegostalowoszarychoczu.Zmarszczyłczoło.
‒Słucham?
Remycmoknęła.
‒Kiepskie?Amożeto:szukałamfaceta
zZTiznalazłam.ZTtozgrabnytyłek.
Przewróciłoczami,aledostrzegławnichbłysk
rozbawienia.
DziękiBogu.Gdybynietomaleńkieświatełko,
zwiałabygdziepieprzrośnie.
‒Poważnie?‒Drgnęłymukącikiust.
‒Zabawne?
‒Bardzo.
‒Okejostatniapróba.Postawimipandrinka?
Noijak?
Uśmiechnąłsiępochwili;niesprawiałjużwrażenia
taknieprzystępnego.
Musiszsięczęściejuśmiechać,złotko.
‒Nicspecjalnego,aleujdzie.
Kiedyzamawiałjejdrinka,pomyślała,żemaniski,