Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
mówiłosięoromansachBelli,alenigdyniewyszła
zamążibyłajedynymdzieckiemswoichrodziców,
którzyteżniemielirodzeństwa.Wiedział,żejeśli
pojawisięjakiśspadkobierca,toonjakopierwszy
przedstawiofertękupna.Niezależałomunawielkiej
rezydencji,alepragnąłtejziemi.Oznaczałotowięcej
winnicimiejscanaegzotyczneowoceiwarzywa,które
możnabydostarczaćdojegorestauracji.
Wiedziałdoskonale,żetenterentotakżegratkadla
deweloperów.Myślałotymzezgrozą.
Ruszyłwstronębaru,gdysiedzącyprzynimturyści
wstaliiskierowalisiędowyjścia.
‒Tocozwykle,sir?–spytałbarman,akiedy
Boskinąłgłową,wziąłdorękibutelkękosztownej
whiskeyiomaljejnieupuścił.
Bo,poirytowany,zabębniłpalcamipokontuarze,
apotemprzypomniałsobiesłowaswojejsiostryGinny.
„Budziszcholernystrachwnaszychpracownikach.
Jesteśtakinieprzystępny,Bo.Uśmiechnijsiędonich
czasem,zażartuj,pochwal”.Przedlaty–zanimstracił
Anęiwziąłnaswebarkizarządzanierodzinnąfirmą
BelleaireGroup–łatwiejbyłobymutozrobić.
Nawiązywaniebliższychrelacjiniebyłojegomocną
stroną,jakGinnymuczęstoprzypominała.„Żaden
człowiekniejestsamoistnąwyspą”itakdalej.
Wzruszyłwmyślachramionami.Niechciałtego
zmieniać,mającnagłowiewartemiliardy
przedsiębiorstwo–winnice,wytwórnięwin,farmy,
hotele,restauracjeibaryserwującefirmowetrunki.
Napiłsięwhiskeyizwróciłdobarmana:
‒Mójkuzynsiępojawił?