Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
skorupą…
–Skądwiecie,jaksięnazywam?–wycedziłemniesionygniewem,
lecznietylenalekarza,conawłasnąbezsilność.
Gdymężczyznamilczałzbytdługo,wzmocniłemuścisk,
świadomiegoprzyduszając.
–Gadaj!–zasyczałem.
–WiceprzewodniczącyPartiiPracypodałmipańskiedaneoraz
poinformował,żejestpanzAmeryki.Nieznamwięcejszczegółów,
wypełniamjedyniewolęmoichzwierzchników,atąbyłaoperacja–
wybełkotałlekarz,czymcałkiemzbiłmnieztropu.
PrzewodniczącyPartiiPracy?
–Gdziejajestem?Cotozamiejsce?!
–SzpitalimieniaOjcaZałożyciela…
–Gdzie?!
–WPjongjangu–zapiszczałdoktor,całyczerwonynatwarzy
zwysiłku,jakisprawiałomuzłapanieoddechu.
–WPjongjangu?!–Wytrzeszczyłemnaniegooczyzezdumienia.
–Tak.WstolicyKoreiPółnocnej–wydyszałlekarz,któregowciąż
trzymałemwkleszczachswojegouścisku.
Coja,docholery,robiłemwKoreiPółnocnej?!
Mojedaneosobowenijaksięmiałydotegomiejsca,atakżefakt,
któryakuratzapamiętałam–żeokreślonomniemianemAmerykanina.
CóżzatemprzedstawicielnajwiększegowrogadyktatorskiejKorei
robiłwtymkraju?
Jeśliwcześniejbyłominieswojo,toterazzrobiłomisięgorzejniż
źle,bodotarłodomnie,żejestemwniebezpieczeństwie.Śmiertelnym
niebezpieczeństwie.Wprzeciwieństwiedojęzykaarabskiego,który
wciążmisięśniłiktórynajwyraźniejopanowałemdoperfekcji,
koreańskibyłdlamnieczymśabsolutnieabstrakcyjnym.Podobniejak
całatakultura.Jakimścudemtrafiłemdohermetycznegopaństwa,