Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Najejustapowoliwypłynąłszerokiuśmiech.Mężczyznazaczął
mówić,żewynikispadają,statystykibezlitosne,żemogłabywięcej
iczęściej,iżetennowyklient…
Niechwaswszystkichszlagjasnytrafi!
Atobyłtylkopoczątek.Mówiłajeszczeozakompleksionych
karłachibezdusznejmachiniekorporacji.Dodałacośoniewolnictwie
izniewoleniuumysłowym.Wspomniałaszowinizmizakłamanie.
Krzyczałaomanipulacjiinazistowskichmetodachmenedżerskich
zarządu.
Akiedyskończyłakrzyczeć,poczułasięlekko.Niebyłamrówką,
byłapiórkiemunoszącymsięnawietrzewłasnych,rozładowanych
emocji.
Wyszłazgabinetu,niedającdojśćmężczyźniedosłowa.
Wyrzuciłcię?
Sekretarkapodbiegła,gdyciężkiedrzwipowolisięzamknęły.
Pewniezaraztozrobi.Felicjauśmiechnęłasiętryumfalnie.
Paliłypoliczkiibolałyramiona.Wygładziłaczarną,ołówkową
spódnicęizapięłaguzikmarynarki.Musiałsięrozpiąć,gdymachała
rękoma.
Pochwilipodbiegładoniejprzestraszonastażystka.
PaniFelicjo!Słychaćbyłopaniąnakorytarzu…Jejbladajak
ścianatwarzzdradzałacoświęcejniżprzerażenie,tobyłapanika,
tanajprostsza,pierwotna.
Todobrze.Felicjaczuła,żeodzyskujepanowanienadsobą.
Jeślicośminiepasuje,zmieniamtoinicnieukrywam.Zbytdużo
naświeciejestfałszu.Ludziomtrzebamówićprawdę.Czasemtylko
toodróżnianasodzwierząt.
Czytoznaczy,żezmieniapanipracę?Podbródekkobietyzaczął
lekkodrżeć.