Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
NagleprzypomniałasobieomamieWojtka.Cichozaklęłapod
nosem.Skręciławstronęwieżowca,gdziezostawiłasamochód.
Spocona,złaiobolaławrzuciładobagażnikatorbypełnezakupów
iruszyławstronęosiedla,którezpewnościąpamiętałoszareczasy
komuny.
Półgodzinypóźniejstałajużwprogumieszkaniamamyzmarłego
narzeczonegoizaciskałapięści.
Felciu!Myślałam,żejużnieprzyjdziesz!
PaniWiesiazmierzyławzrokiem.Felicjaspojrzałanajej
pomarszczonedłonieozdobionerzędemzłotychpierścionków.Starsza
panizapięłaturkusowysweterekizamaszyściezamknęładrzwizbyt
energiczniejaknazmęczonążyciemstaruszkę.
Ciężkidzień?spytałapaniWiesia,gdywsiadłydoauta.
Felicjaczułanasobiewzrokniedoszłejteściowej.Odliczała
wgłowiesekundy,kiedyporazpierwszypadnieimięWojtka.
GdybyWojtuśtubył,niemusiałabyśtakciężkopracować.
Bingo!Felicjaprzygryzławargęimocniejzłapałakierownicę.
Awiesz,żegdymiałosiemalbodziewięćlat…Jużniepamiętam.
Tewszystkiewspomnieniatakmisięmieszają,boniechcęniczego
zapomnieć.Coinnegomizostało?Nopowiedz,co?
Felicjawzruszyłaramionami.Acomiałaona?
NoiWojtuśkobietawróciładoopowieścioddałwszystkie
swojeoszczędnościikupiłkocedlapobliskiegoschroniska.Tego,
cotamjestzarzeką.Wieszktóre?
Miałtrzynaścielat.Felicjapoprawiłazupełnieodruchowo.
Znałakażdąztychhistoriinapamięć.PaniWiesiazaczynała
jezapominać.
Możetrzynaście…Kobietaspojrzaławokno.Staływłaśnie
naczerwonymświetle.dziwne,żemywciążjesteśmy,ajegojuż